Dwanaście krążków i pierwsze miejsce w tabeli medalowej - to bilans polskich lekkoatletów w zakończonych w niedzielę w Belgradzie 34. halowych mistrzostwach Europy! Ostatniego dnia imprezy biało-czerwoni stawali na podium pięciokrotnie: w tym czterokrotnie na najwyższym stopniu.

Dwanaście krążków i pierwsze miejsce w tabeli medalowej - to bilans polskich lekkoatletów w zakończonych w niedzielę w Belgradzie 34. halowych mistrzostwach Europy! Ostatniego dnia imprezy biało-czerwoni stawali na podium pięciokrotnie: w tym czterokrotnie na najwyższym stopniu.
Od lewej: sztafeta 4x400 m Justyna Święty, Iga Baumgart, Małgorzata Hołub i Patrycja Wyciszkiewicz; Sylwester Bednarek; Adam Kszczot; sztafeta 4x400 m Łukasz Krawczuk, Rafał Omelko, Kacper Kozłowski i Przemysław Waściński; Ewa Swoboda /Adam Warżawa /PAP

Fenomenalnie zaprezentował się w Serbii Sylwester Bednarek. Skoczek wzwyż RKS-u Łódź pojechał na zawody jako lider europejskiej listy wyników i zaimponował nie tylko formą fizyczną, ale i odpornością psychiczną.

Złoto z Belgradu to jego największy sukces od 2009 roku, kiedy jako 20-latek zdobył w Berlinie brązowy medal lekkoatletycznych mistrzostw świata. W tym sezonie wrócił do życiowej formy. Po latach kontuzji i kilku zabiegach zmienił trenera na Michała Lićwinko. Odkąd znalazł się pod jego opieką, odrodził się. W niedzielę wysokość 2,27 pokonał dopiero w trzeciej próbie, 2,30 w drugiej, a decydującą o złotym medalu 2,32 już w pierwszej.

Cytat

W finale znów się na chwilę zaciąłem, ale najważniejsze, że okazałem się najlepszy na tych deskach - dość specyficznych. Moja głowa dobrze pracuje i nie poddaje się w trakcie konkursu. Bardzo mocno wspierała mnie Kamila Lićwinko, za co jej dziękuję. Adrenalina skoczyła. Jestem szczęśliwy.
Sylwester Bednarek

"Planowane" złoto wybiegał na 800 m Adam Kszczot, który uzyskał 1.48,87. Klubowy kolega Bednarka przyjechał jako faworyt i nie zawiódł. Wygrał pewnie: po raz trzeci w karierze. Wcześniej triumfował w 2011 i 2013 roku. Dwa lata temu do Pragi nie pojechał z powodu choroby, a pod jego nieobecność złoto wywalczył wtedy Marcin Lewandowski (CWZS Zawisza Bydgoszcz SL), który w Belgradzie triumfował na... 1500 m.

Cytat

Tempo w finale było wolne, więc przez pierwsze 400 m mogłem nadłożyć troszeczkę po zewnętrznych torach. Wiedziałem, że trzech Hiszpanów będzie chciało powalczyć o nawet dwa krążki. Nie pozwoliliśmy im na to z Duńczykiem Andreasem Bube, który trenował jeszcze niedawno razem ze mną w grupie Zbigniewa Króla. Jestem szczęśliwy, że skompletowałem hat-tricka w mistrzostwach Europy zimą.
Adam Kszczot

Złote w niedzielę były także dwie polskie sztafety 4x400 m.

Najpierw szans rywalkom nie dały Patrycja Wyciszkiewicz (OŚ AZS Poznań), Małgorzata Hołub (KL Bałtyk Koszalin), Iga Baumgart (BKS Bydgoszcz) i Justyna Święty (AZS AWF Katowice), a później ich sukces powtórzyli: Kacper Kozłowski (AZS UWM Olsztyn), Łukasz Krawczuk (WKS Śląsk Wrocław), Przemysław Waściński (Kadet Rawicz) i Rafał Omelko (AZS AWF Wrocław).

Cytat

Motywowałyśmy się wzajemnie. Dwa razy słyszałyśmy też Mazurka Dąbrowskiego, który dodawał skrzydeł. Nasz hymn znają już chyba po tych mistrzostwach w Serbii wszyscy.
Patrycja Wyciszkiewicz

Cytat

Cieszę się, że doczekałem takiej chwili. Nie chcieliśmy być gorsi od naszych koleżanek. Trzeba było postawić kropkę nad "i" w klasyfikacji medalowej, żeby nikt nie miał wątpliwości, który kraj startował najlepiej w Belgradzie. Podchodziłem do tego startu bardzo poważnie i chciałem, żeby wszystko się udało tak, jak sobie zaplanowaliśmy.
Kacper Kozłowski

"Brązowa" i bardzo szczęśliwa była Ewa Swoboda (AZS AWF Katowice). Rekordzistka świata juniorek w biegu na 60 m wywalczyła swój pierwszy medal w seniorskiej imprezie: w finale uzyskała najlepszy swój czas tego sezonu - 7,10 - i popłakała się ze wzruszenia.

Cytat

Stawiam przed sobą ambitne cele. Teraz będziemy w Spale ciężko trenować. Nie ma potrzeby nigdzie wyjeżdżać. Muszę zgubić kilka kilogramów, bo chcę biegać na 60 m poniżej siedmiu sekund, a na 100 m - jedenastu. Wszystko jest możliwe. Tak powtarza moja trenerka Iwona Krupa.
Ewa Swoboda

Poza niedzielnymi zwycięzcami Mazurek Dąbrowskiego zabrzmiał w Belgradzie także dla 19-letniego kulomiota Konrada Bukowieckiego (PKS Gwardia Szczytno), Marcina Lewandowskiego na 1500 m i tyczkarza Piotra Liska (OSOT Szczecin).

Pierwszy duży sukces w seniorskiej imprezie odniosła 21-letnia Sofia Ennaoui, która zdobyła brąz na 1500 m. Dwa medale Polacy "wybiegali" także na dystansie 400 m: najpierw z brązu cieszyła się Justyna Święty, a chwilę później ze srebra Rafał Omelko. Dwa medale wywalczyli nasi tyczkarze: obok "złotego" Liska z krążka cieszył się "brązowy" Paweł Wojciechowski.

Polacy zdominowali serbską imprezę. Jako jedyni zdobyli siedem złotych krążków i zajęli pierwsze miejsce zarówno w klasyfikacji medalowej, jak i punktowej. Dwanaście razy stawali na podium w halowych mistrzostwach Europy także w 1973 roku, ale wówczas z najcenniejszego kruszcu były tylko dwa medale.


(e)