W drugiej minucie meczu eliminacji mistrzostw świata Brazylia - Argentyna na boisko w Sao Paulo weszła agencja Anvisa (odpowiednik polskiego sanepidu) i policja. Spotkanie przerwano, bo 4 piłkarzy złamało przepisy covidowe.

Według informacji agencji Reutera reprezentacja Argentyny otrzymała informację od agencji Ansiva, że 4 piłkarzy nie może pojawić się na murawie, ponieważ wtedy złamany zostanie protokół covidowy. Mimo to dwóch weszło na boisko. Byli to Giovani Lo Celso i Sergio Romero.

Co więcej, brazylijski odpowiednik sanepidu twierdzi, że Argentyna skłamała w dokumentach, aby uniknąć kwarantanny zawodników. Trzech z nich było w ostatnim czasie w Wielkiej Brytanii i powinni odbywać 14-dniową kwarantannę.

Zawodnicy z Argentyny szybko zeszli do szatni, a Brazylijczycy jeszcze przez wiele minut pozostali na murawie, rozgrzewali się, kopali piłkę. Z kolei sędziowie i trenerzy obu zespołów na środku boiska jeszcze jakiś czas rozmawiali. Na początku w dyskusji brali też udział kapitanowie obu drużyn, czyli Casemiro i Lionel Messi.

"Nie rozumiem, dlaczego dopuszczono do tej sytuacji, dlaczego pozwolono nam zacząć grać, by po pięciu minutach przerwać spotkanie. Przecież byliśmy na stadionie już godzinę przed pierwszym gwizdkiem" - zacytowała Messiego jedna ze stacji telewizyjnych.

Arbitrzy wraz z przedstawicielami południowoamerykańskiej konfederacji (CONMEBOL) negocjowali ze służbami sanitarnymi ws. rozwiązania zaistniałej sytuacji. Po godzinie opublikowano oświadczenie, z którego wynikało, że mecz nie zostanie wznowiony, a na podstawie raportu sędziego Komisji Dyscyplinarnej FIFA zdecyduje o dalszych krokach.

Do wrześniowych spotkań kwalifikacji mundialu drużyny z Ameryki Południowej nie mogły przystąpić w najsilniejszych składach. Niektóre kluby angielskiej ekstraklasy nie zgodziły się zwolnić piłkarzy, gdyż po powrocie z krajów znajdujących się na tzw. czerwonej liście pandemicznej musieliby odbyć 14-dniową kwarantannę. Stąd kilku nieobecnych Brazylijczyków czy wycofanie przez federację Urugwaju powołania Edinsona Cavaniego.

Czwórka Argentyńczyków dostała pozwolenie na wyjazd, bo zadeklarowali, że wrócą po prestiżowej potyczce z Brazylią, opuszczając konfrontację z Boliwią. To pozwoliłoby im opuścić tylko jedno spotkanie ligowe w Anglii.

Po siedmiu seriach meczów w Ameryce Południowej, gdzie eliminacje rozgrywane są systemem ligowym "każdy z każdym", w tabeli prowadzi Brazylia z kompletem 21 punktów. Druga jest również niepokonana Argentyna - 15, a trzeci Ekwador -12.

Z tej strefy bezpośrednio do MŚ awansują cztery najlepsze drużyny kwalifikacji, a piąta zagra w barażu.