Rafał Majka zajął 12., a Przemysław Niemiec - 26. miejsce na 17. etapie kolarskiego Giro d'Italia. Najszybszy był dziś Włoch Giovanni Visconti, a liderem zmagań jest wciąż jego rodak Vincenzo Nibali.

Dla zawodnika ekipy Movistar to drugie zwycięstwo etapowy w tym wyścigu. Visconti wyprzedził o 19 sekund grupę ze wszystkimi faworytami Giro, którą przyprowadził Litwin Ramunas Navardauskas.

Visconti zaatakował na ostatnim wzniesieniu na etapie, około 20 km przed metą. W grupie z faworytami Giro, liczącej 39 zawodników, nie było zainteresowanych pościgiem i przewaga samotnie uciekającego kolarza przez dłuższy czas praktycznie się nie zmieniała, wynosząc 25-30 sekund. Pochodzący z Sycylii trzykrotny mistrz Włoch miał w ten sposób drogę otwartą do drugiej wygranej w Giro. Swoje największe, jak dotąd, sukcesy w wielkim tourze odniósł już jako dojrzały kolarz. 13 stycznia skończył 30 lat.

W czołówce klasyfikacji generalnej nic się nie zmieniło. Prowadzi Włoch Vincenzo Nibali (Astana) z przewagą 1.26 nad Australijczykiem Cadelem Evansem (BMC). Niemiec jest piąty ze stratą 4.13, a Majka ósmy - 5.20 straty.

W czwartek kolarze będą rywalizować w jeździe indywidualnej na czas z Mori do Polsy (20,6 km). Trasa prowadzi cały czas pod górę, a przewyższenie wynosi ponad 1000 metrów (start na wysokości 187 m, meta - 1205 m n.p.m.).

Będzie to jeden z decydujących etapów, zwłaszcza, że w czołówce jest bardzo ciasno - przewiduje Piotr Czernecki z naszej kolarskiej grupy RMF Rockstar.