Polacy jadą do Rio de Janeiro. Nasi siatkarze pokonali w Poznaniu Egipt 3:0 (25:21, 25:21, 25:16) i bez względu na wynik dzisiejszego rewanżu zagrają w wielkim finale Ligi Światowej. Początek meczu o godz. 15 w Bydgoszczy.

Gospodarze nie mieli większych kłopotów z pokonaniem Egipcjan, którzy na inaugurację rozgrywek sprawili sporą niespodziankę wygrywając z Polską 3:2. W Poznaniu o sensacji nie mogło być mowy. "Biało-czerwoni" choć w 99 procentach mieli zapewniony awans do Final Six, potraktowali egzotycznego rywala bardzo poważnie.

W pierwszym secie nerwowo grający goście oddali "za darmo" dziewięć punktów. Polacy prowadzili wyraźnie, skutecznością imponował Mariusz Wlazły, w końcówce jednak gospodarze zbytnio się rozluźnili. Przy stanie 23:20 trener Raul Lozano poprosił o czas i zdopingował swoich podopiecznych. W decydującej akcji Egipcjanie wpadli w siatkę.

Siatkarze Egiptu dłużej dotrzymywali kroku w kolejnej partii. Trener wysłał na boisko Marcina Wikę, Pawła Woickiego oraz Piotra Gruszkę, lecz w znaczący sposób nie poprawiło to gry "biało- czerwonych". Finisz należał już jednak do podopiecznych Raula Lozano, a ataki Daniela Plińskiego i Wlazłego przyniosły decydujące punkty.

MVP spotkania został najskuteczniejszy w polskiej ekipie -Mariusz Wlazły, który zdobył 15 pkt. Michał Winiarski uzyskał 12, a Krzysztof Gierczyński 10 pkt.