"Nie poradzili sobie z presją i oczekiwaniami kibiców. Od samego początku panowała w ich zespole wielka nerwowość" - tak występ naszych siatkarzy na mistrzostwa Europy komentuje trener reprezentacji Francji Laurent Tillie.

Przyjeżdżając do Gdańska na fazę grupową byliśmy przekonani, że Polacy zajmą pierwsze miejsce w grupie. Gdy jednak zobaczyłem ich już pierwszego dnia, wiedziałem, że coś jest nie tak. Byli strasznie zdenerwowani, pobudzeni, ale w tym negatywnym znaczeniu - powiedział Tillie. Impreza mistrzowska z kolei nie wybacza błędów. Zwłaszcza na takim etapie, gdy jeden mecz decyduje o wszystkim. Biało-czerwoni nie udźwignęli tego mentalnie - dodał.

Jak podkreślił trener Francuzów presja wywierana na zespół Andrei Anastasiego była zbyt duża. Nie wyobrażam sobie walczyć z taką odpowiedzialnością. Wówczas człowiek nie koncentruje się w ogóle na siatkówce, a na tym, co dzieje się wokół. Nasza dyscyplina to przede wszystkim psychika. Jeśli tam coś się dzieje złego, to nie wygra się meczu, nawet będąc najlepiej przygotowanym. W Polsce wszyscy - dziennikarze, kibice, całe państwo czekało na medal, a oni sobie z tym nie poradzili. To ich sparaliżowało. Biało-czerwoni przegrali ten turniej mentalnie - uważa Laurent Tillie.

Zdziwieni odpadnięciem trzeciego zespołu ostatniej edycji imprezy nie byli Rosjanie. W Europie mamy wielu drużyn na bardzo podobnym poziomie. Na pewno jednym z powodów, dla których gospodarze wypadli tak słabo jest presja, która była bardzo duża. Mieli wielką odpowiedzialność na swoich barkach, zwłaszcza względem kibiców - ocenił szkoleniowiec Andriej Woronkow. Kapitan Sbornej Siergiej Makarow wini głównie Bartosza Kurka. To on nie skończył dwóch najważniejszych piłek w tym turnieju w meczu z Bułgarami. Nie poradził sobie także w lidze rosyjskiej, a teraz się źle wypowiada na temat naszego kraju. Nie rozumiem tego - dodał.

Polacy odpadli we wtorek w barażu o ćwierćfinał, przegrywając z Bułgarami 2:3.