"Dziękujemy!", "Novak sięgnął gwiazd", "Książę Wimbledonu" - to tytuły serbskich gazet świętujących triumf Novaka Djokovica w turnieju w Wimbledonie. Od niedzielnego zwycięstwa w Londynie cała Serbia leży u stóp 24-letniego tenisisty. Prezydent Boris Tadic zaoferował mu nawet przekazanie władzy.

Jeśli o mnie chodzi, to mogę natychmiast oddać mu urząd. Facetowi z takimi sukcesami, który tyle zrobił dla kraju, przekazałbym władzę bez zastanowienia. Nie wiem, jak mu dziękować za to, co uczynił dla Serbii, wszystkich rodaków i całego narodu - powiedział Tadic tuż po zakończeniu finału Wimbledonu, w którym Djokovic pokonał Hiszpana Rafaela Nadala.

Triumf Djokovica zbiegł się w czasie z procesem przed haskim trybunałem byłego dowódcy Serbów bośniackich Ratko Mladica, który jest oskarżony o zbrodnie wojenne, w kraju wciąż są odczuwalne skutki wojny domowej, a państwo nie uznało niepodległości Kosowa. "W końcu mamy trochę radości!" - piszą gazety a Djokovic jest traktowany jak narodowy bohater.

Gazeta "Danas" opublikowała karykaturę Djokovica, który siedzi na krześle, a najważniejsi serbscy politycy, z prezydentem Tadicem na czele, podają mu ręcznik, piłeczki, odżywki i osłaniają od słońca.

Tylko niektórzy dziennikarze przypominają, że sportowiec mieszka w Monte Carlo, gdzie przeniósł się po to, żeby uniknąć płacenia wysokich podatków.