Piłkarze Argentyny zmagali się z problemami zdrowotnymi na położonym na wysokości 3600 m n.p.m. stadionie w La Paz, gdzie zremisowali 1:1 z Boliwią w meczu eliminacji mistrzostw świata. Trudne warunki najbardziej odczuł Angel di Maria, któremu podano tlen.

Boliwia jest przedostatnią drużyną w strefie Ameryki Południowej, ale lider z Argentyny powinien być zadowolony z punktu wywiezionego z La Paz, bowiem w eliminacjach do poprzedniego mundialu przegrał w stolicy Boliwii 1:6. Tym razem postanowił zagrać spokojniej, bardziej defensywnie, aby nie stracić zbyt szybko sił na wysoko położonym obiekcie.

Mimo to podopieczni Alejandro Sabelli doświadczyli rozmaitych trudności. Na początku drugiej połowy Di Maria próbował wyprzedzić jednego z obrońców gospodarzy i przejąć piłkę, ale zawodnicy odpychali się nawzajem i obaj upadli na murawę. Boliwijczyk podniósł się od razu, natomiast zawodnik gości miał problemy z oddychaniem. Wówczas ekipa medyczna podała mu tlen.

Z kolei jak donoszą media, podczas przerwy słabo czuło się wielu innych zawodników. Był wśród nich czterokrotny laureat Złotej Piłki dla najlepszego piłkarza roku Lionel Messi, który miał zwymiotować przed wznowieniem meczu. M.in. ten incydent wpłynął na to, że piłkarze powrócili na murawę z opóźnieniem.

Obie bramki w spotkaniu padły w pierwszej połowie. Gospodarze prowadzili od 25. minuty po strzale głową Marcelo Martinsa, a tuż przed przerwą wyrównał Ever Banega. Messi tym razem nie poprawił swojego dorobku bramkowego.