Piłkarze Realu Madryt po raz jedenasty w historii zdobyli Superpuchar Hiszpanii. W finale turnieju rozgrywanego w nowej formule w saudyjskiej Dżuddzie pokonali w rzutach karnych 4-1 swojego lokalnego rywala Atletico. Po 90 minutach i dogrywce nie było bramek.

Kibice musieli czekać na gole aż do serii "jedenastek", ale wcześniej nie narzekali na brak emocji. Zwłaszcza w dogrywce, w której obie drużyny miały swoje szanse, a w rolach głównych wystąpili bramkarze.

W 110. minucie znakomicie spisał się słoweński golkiper Atletico Jan Oblak, który obronił dwa strzały zawodników Realu.

Pięć minut później w świetnej sytuacji znalazł się pędzący samotnie na bramkę "Królewskich" były napastnik tego zespołu Alvaro Morata, ale jeszcze przed linią pola karnego został ostro sfaulowany przez Urugwajczyka Federico Valverde.

Arbiter pokazał graczowi Realu czerwoną kartkę. Atletico nie wykorzystało rzutu wolnego, a ponieważ do końca pozostało już bardzo mało czasu, przewaga jednego zawodnika niewiele dała tej drużynie. Na dodatek dwukrotnie znakomicie w bramce Realu interweniował Belg Thibaut Courtois.

Atletico przegrało w karnych

Seria rzutów karnych zaczęła się bardzo źle dla Atletico. "Jedenastek" nie wykorzystali dwaj pierwsi wykonawcy w tej drużynie - Saul oraz Thomas Partey z Ghany. Dopiero w trzeciej kolejce trafił Anglik Kieran Trippier.

Piłkarze Realu nie pomylili się ani razu, a decydujący cios (na 4-1) zadał doświadczony kapitan drużyny Sergio Ramos.

W półfinałach Atletico pokonało mistrza kraju Barcelonę 3:2, natomiast Real wygrał ze zdobywcą pucharu kraju Valencią 3:1.

Rozgrywki o Superpuchar Hiszpanii odbywały się po raz pierwszy w formule turniejowej i w Arabii Saudyjskiej. Według mediów, Hiszpańska Federacja Piłkarska, która podpisała ze stroną arabską trzyletnią umowę, zarobi na organizacji imprezy rokrocznie 40 milionów euro.

Do 2017 roku zdobywcę Superpucharu Hiszpanii wyłaniał dwumecz z udziałem mistrza kraju i triumfatora Pucharu Króla. W 2018 roku odbyło się jedno spotkanie w marokańskim Tangerze.