Legia Warszawa zdobyła Wrocław, Wisła Płock nie zdobyła Gdańska. Obie drużyny zmierzą się teraz ze sobą w meczu w Warszawie. Dla Legii będzie to okazja do pogoni za Pogonią Szczecin. Dla Nafciarzy będzie to szansa na awans w tabeli. Choć seria drużyny z Płocka nie napawa optymizmem. Jednak Ekstraklasa pisała już nie takie scenariusze.

Legia Warszawa ma za sobą zwycięstwo na Dolnym Śląsku i, co dla stołecznej drużyny ważne, przygotowuje się do spotkania z Wisłą Płock praktycznie w optymalnym składzie. Do treningów wrócił już Andre Martins. W środę warszawianie trenowali m.in. uczestnicząc w gierkach na skróconym polu. Wojskowi zostali podzieleni na dwa zespoły, które sugerowały skład osobowy wyjściowej jedenastki. Choć w drużynie trenował wspomniany Martins, to później zastąpił go Walerian Gwillia.

W Wiśle Płock, oprócz problemów z wynikami, są problemy kadrowe. Kłopoty zdrowotne ma Ricardinho, który jeszcze przed ostatnim meczem z Lechią trafił do szpitala. Jak mówią przedstawiciele Nafciarzy - chodzi o problemy z nerkami. Do zdrowia wciąż wraca Jakub Rzeźniczak, ale oprócz niego problemy ma jeszcze przynajmniej ośmiu zawodników. To dla Wisły trudny moment. Choć na korzyść Nafciarzy działa statystyka. Ostatnie ich wizyty przy Łazienkowskiej w Warszawie kończyły się zwycięstwami gości.

Jeśli chcesz otrzymać podwójną wejściówkę na sobotni mecz, przekonaj nas, że bilety powinny trafić właśnie do Ciebie. Mamy dla Was 8 podwójnych zaproszeń! Wyślij mail z uzasadnieniem na adres: fakty@rmf.fm. Na Wasze wiadomości czekamy od 20.

Opracowanie: