Dziś wieczorem na stadionie ŁKS-u zostaną rozegrane piłkarskie derby Łodzi. Chociaż widzewiacy mają zakaz wstępu na dwa mecze wyjazdowe po chuligańskich wybrykach na spotkaniu z Górnikiem w Zabrzu, to i tak będą chcieli wejść na stadion. Mają to zrobić jako łodzianie, czyli bez klubowych barw.

Dla policji oznacza to pełną mobilizację, bo kibice będą siedzieli w tych samych sektorach. Funkcjonariusze są ściągani z ościennych województw i w sumie ma być ich ponad tysiąc. Będzie też policja konna i z psami, a z powietrza teren będzie patrolować policyjny śmigłowiec.

Wszystko wskazuje na to, że na stadionie przy Al. Unii będzie komplet, czyli 6,5 tysiąca fanów piłki nożnej. Dziś przed południem w kasach zostało niecałe półtora tysiąca biletów. Pierwsi w kolejce byli przed kasami na półtorej godziny wcześniej.

Kibicom ŁKS-u trochę jest przykro, że tegoroczne derby jest tylko pierwszoligowe. Nie tracą jednak nadziei, że ich drużynie w tym roku uda się wskoczyć do ekstraklasy. Pobyt w pierwszej idze traktują jako wpadkę. Przekonują, że już wkrótce ich zespół wróci do należnej im ekstraklasy. Jednocześnie kibice mają bojowe nastroje i dobrze by było, żeby przełożyły się one na sportową i tylko sportową, rywalizację. Przecież drużyny mają o co walczyć, bo obydwie aspirują do ekstraklasy i jubileuszowe, 60. derby zobowiązują.

Początek spotkania ŁKS - Widzew o godzinie 20.15.