Piłkarze Realu Madryt pokonali Atletico 4:1 w finale Ligi Mistrzów w Lizbonie. Jeszcze w 90. minucie prowadził zespół Diego Simeone, ale do wyrównania doprowadził Sergio Ramos. W dogrywce Atletico był już bez szans. "Niewiarygodne, co mogę powiedzieć? To był nasz cel od początku sezonu" - powiedział po meczu Carlo Ancelotti, trener Realu.

Niewiarygodne, co mogę powiedzieć? To był nasz cel od początku sezonu. Mieliśmy trudną przeprawę, ale myślę, że zasłużyliśmy na końcowy sukces. Zawsze wierzymy w możliwość odwrócenia losów meczów. Dzisiaj także wierzyliśmy do ostatniej chwili. Ciężko walczyliśmy, ale po wyrównującej bramce było już łatwiej. Spełniło się marzenie, jestem ogromnie szczęśliwy. Dedykuję trofeum mojej rodzinie - dodał Carlo Ancelotti, trener Realu.

Sergio Ramos, obrońca Realu nie krył radości po wygranym meczu. Zasłużyliśmy w ostatnich latach, aby świętować teraz takie zwycięstwo. W Lizbonie dokonaliśmy historycznej rzeczy w starciu ze wspaniałym rywalem. To sukces wszystkich kibiców Realu. Teraz będziemy świętować razem z nimi - powiedział.

Fantastycznie jest wygrać to trofeum z Realem. Spełniło się moje marzenie z dzieciństwa. Pracowaliśmy bardzo ciężko. Nie wygraliśmy hiszpańskiej ligi, ale jestem bardzo szczęśliwy, że dzięki wielkiemu poświęceniu zespół triumfował w Lizbonie. W tym mieście czuję się jak w domu. Dokonałem wielkich rzeczy z Benficą, dzięki którym przeszedłem do Realu w 2010 roku - przyznał Angel Di Maria, pomocnik Realu.

Gabi, kapitan Atletico pogratulował rywalom po przegranym meczu. Udało im się wyrównać, tak bywa w futbolu w doliczonym czasie. Rywale zasłużyli na zwycięstwo. My walczyliśmy jak zwierzęta przez cały rok. Dotarliśmy tak daleko, jako tylko mogliśmy - powiedział.

(jad)