Piłkarze warszawskiej Legii wygrali z belgijskim KSC Lokeren w pierwszym meczu fazy grupowej Ligi Europejskiej! Jedyną bramkę spotkania zdobył w 58. minucie Miroslav Radović.

Legia Warszawa - KSC Lokeren 1:0 (0:0)

Bramka: Miroslav Radović (58).

Żółte kartki: Legia - Łukasz Broź, Jakub Rzeźniczak, Michał Żyro. Lokeren - Alexander Scholz, Hans Vanaken.

Sędzia: Michael Oliver (Anglia).

Trener Henning Berg zdecydował się posłać na boisko dokładnie taką samą jedenastkę jak w sobotnim meczu ze Śląskiem Wrocław (4:3) - ponownie więc w składzie Legii zabrakło nominalnego napastnika, a najbardziej wysuniętym piłkarzem był Miroslav Radović.

Mistrzowie Polski od początku przeważali. Już po pięciu minutach mieli na koncie dwa rzuty różne, a w ósmej blisko zdobycia gola był Michał Żyro. Jego strzał w sytuacji sam na sam z bramkarzem Lokeren okazał się jednak minimalnie niecelny.

Gospodarze kontrolowali przebieg gry, ale w 25. minucie po fatalnej stracie Łukasza Brozia dogodną okazję miał Hans Vanaken. Na szczęście dla mistrzów Polski świetną obroną popisał się Dusan Kuciak. Później Belgowie już ani raz nie zagrozili poważnie bramkarzowi Legii.

Kluczowa dla losów spotkania okazała się 58. minuta. Najpierw Tomasz Jodłowiec dobrze podał do Michała Kucharczyka. Ten pomknął lewym skrzydłem i zagrał do Radovicia, który nie miał żadnych problemów z umieszczeniem piłki w siatce.

W kolejnych minutach legioniści mogli przypieczętować zwycięstwo, ale w kluczowych momentach brakowało im dokładności. Tuż przed końcem spotkania do bramki trafił Kucharczyk, ale był na spalonym i gola nie uznano.

W drugim meczu grupy L Metalist Charków przegrał z Trabzonsporem 1:2.

Kolejne spotkanie Legia rozegra 2 października na wyjeździe z Trabzonsporem. W poprzednim sezonie warszawski zespół dwukrotnie uległ Turkom 0:2.

Legia: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Dossa Junior, Jakub Rzeźniczak, Tomasz Brzyski - Michał Żyro, Tomasz Jodłowiec, Ivica Vrdoljak, Ondrej Duda (90+2. Marek Saganowski), Michał Kucharczyk - Miroslav Radović.

Lokeren: Boubacar Barry - Giorgos Galitsios, Mijat Maric, Alexander Scholz, Denis Odoi - Koen Parsoons, Killian Overmeire, Nill De Pauw (82. Ayanda Patosi), Jordan Remacle (65. Besart Abdurahimi) - Hans Vanaken, Mbaye Leye (73. Junior Dutra).


Kosecki: Możemy nawet zagrać w finale

KSC Lokeren to ostatni zdobywca Pucharu Belgii. To na pewno drużyna silniejsza niż Celtic. Są zespołem bardzo dobrze zorganizowanym. W eliminacjach uporali się z Hull City, czyli z klubem z Premier League. To solidna rekomendacja. To będzie dobry test, którego moi piłkarze nie mogą się już doczekać - oceniał przed meczem trener stołecznej ekipy Henning Berg.

Nie mamy słabych rywali. Metalist i Trabzonspor mają duże doświadczenie na europejskiej arenie i pieniądze. Lokeren natomiast reprezentuje kraj, który w ostatnich latach wychował wielu świetnych piłkarzy. My jednak też mamy dobrą drużynę - podkreślał również Norweg.

Pomocnik mistrzów Polski Jakub Kosecki stwierdził nawet, że jego zespół stać na dotarcie do finału rozgrywek. Nasz dorobek w ubiegłym roku był po prostu mizerny. Zdobyliśmy tylko trzy punkty i staliśmy się pośmiewiskiem, co bardzo nas bolało. Tak naprawdę te wyniki nie oddawały rzeczywistości. Prezentowaliśmy dobry futbol, ale brakowało nam szczęścia. W dodatku prześladowały nas kontuzje. Wierzę, że tym razem będzie lepiej. Możemy nawet zagrać w finale - zaznaczył.