W meczu pierwszej rundy eliminacji Ligi Europejskiej, Jagiellonia Białystok pokonała w czwartek Irtysz Pawłodar 1:0 (0:0). Rewanż za tydzień w Kazachstanie.

Początek meczu Jagiellonia miała bardzo dobry. Być może pamiętając doświadczenia z meczu sprzed roku z Arisem Saloniki, który w kilka minut zdobył w Białymstoku dwie bramki, gospodarze sami zaatakowali. Już w pierwszej akcji w dobrej sytuacji był Marcin Burkhardt, ale jego strzał został zablokowany. Po rzucie rożnym strzał głową Thiago Cionka obrobił bramkarz Irtyszu Anton Cyrin.

Z upływem minut mecz jednak wyrównał się. Goście momentami starali się nawet dłużej rozgrywać piłkę, ale w 36 min. doznali osłabienia, gdy drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Aleksiej Michajluk.

Mimo gry przez ponad 50 min. w przewadze, Jagiellonia przez długi czas nie potrafiła zdobyć bramki. Tuż po przerwie mógł to zrobić Ermin Seratlić, ale Czarnogórzec przestrzelił z pola karnego po dośrodkowaniu Tomasza Kupisza. W 54 min. znakomitej sytuacji nie wykorzystał Andrius Skerla, który z 5 metrów przestrzelił. Potem jeszcze z dystansu próbowali Burkhardt i Dawid Plizga, ale niecelnie.

W 70 min. Tomasz Frankowski trafił do bramki, ale był na spalonym. W tej fazie meczu Irtysz praktycznie nie wychodził z własnej połowy. W 78 min. po rzucie rożnym Cionek uderzył głową, ale piłkę z linii bramkowej wybił któryś z kazachskich obrońców.

Bramka padła po akcji Seratlica, Alexisa Norambueny i Frankowskiego. Wbiegający w pole karne Norambuena podał do króla strzelców ekstraklasy, a ten zdobył jedynego w tym meczu gola. Mimo dopingu kibiców i ataków gospodarzy, więcej bramek nie padło i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem Jagiellonii.