Wisła Płock rozgromiła 4:0 (2:0) Zagłębie Lubin w pierwszym meczu 5. kolejki piłkarskiej ekstraklasy. W drugim piątkowym meczu Radomiak Radom pokonał 1:0 (0:0) Wartę Poznań.

Mecz Wisły z Zagłębiem rozpoczął się w ulewnym deszczu, co nie przeszkodziło gospodarzom w szybkim objęciu prowadzenia. W 5. min., po akcji lewą stroną, piłka spadła pod nogi Kristiana Vallo, ten odegrał do Rafała Wolskiego, który dośrodkował wprost na głowę Łukasz Sekulskiego, a ten wpakował ją do siatki.

Kolejne minuty, to akcja za akcją piłkarzy Wisły, którzy zdecydowanie lepiej radzili sobie w tych warunkach. W 16. min. w boczną siatkę strzelał Jakub Rzeźniczak, minutę później po strzale Damiana Warchoła z trudem interweniował Dominik Hładun, który wybił piłkę za boisko. Po dośrodkowaniu Mateusza Szwocha, głową nie trafił do siatki Warchoł.

Płocczanie całkowicie opanowali połowę gości. W 19. min. zmierzył się z Hładunem Sekulski, który za próbę wymuszenia karnego ujrzał żółtą kartę. Wreszcie w 20. min. Sekulski odegrał do Warchoła, ten dojrzał dobrze ustawionego Wolskiego, podał, a płocki zawodnik strzelił tuż pod poprzeczkę.

Po okresie naporu gospodarzy, ze swojego pola karnego udało się wyjść Zagłębiu. W 34. min. goście wywalczyli rzut wolny, ale strzał Filipa Starzyńskiego bez problemu wyłapał Kamiński. Trzy minuty później przetestował płockiego golkipera Erik Daniel, a w 40. min. Łukasz Poręba posłał piłkę obok słupka. W ostatniej minucie pierwszej połowy okazję do strzelenia gola stworzył sobie Erik Daniel, ale Kamiński był jak mur - żadnej piłki nie przepuścił.

Po przerwie zaczęli atakować goście, ale to Wisła cieszyła się ze zdobycia bramki. W 59. min. po akcji prawą stroną dośrodkował Wolski, a Sekulskiemu nie pozostało nic innego, jak nieco zmienić bieg piłki i umieścić ją w siatce. Ale to nie był koniec. W 63. min. rzut wolny wykonywał Mateusz Szwoch, posłał piłkę do Wolskiego, a ten dośrodkował na pole karne, gdzie do własnej bramki skierował ją Ian Soler.

Deszcz zakończył się 10 minut przed końcem spotkania, nad stadionem pojawiła się wielka tęcza, a kibice zaczęli sjestę. Jeszcze kilka dni temu wieszczono zmianę na stanowisku trenera Wisły, a tymczasem, zgodnie z zapowiedzią Macieja Bartoszka, Wisła zmazała plamę po pojedynku z Piastem w Gliwice i dała pokaz swoich umiejętności.

Wisła Płock - KGHM Zagłębie Lubin 4:0 (2:0)

Bramki: 1:0 Łukasz Sekulski (5-głową), 2:0 Rafał Wolski (21), 3:0 Łukasz Sekulski (59), 4:0 Ian Soler (63-samobójcza).

Żółta kartka - Wisła Płock: Łukasz Sekulski. KGHM Zagłębie Lubin: Jewgienij Baszkirow, Kacper Chodyna, Łukasz Poręba.

Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 1 500.

Wisła Płock: Krzysztof Kamiński - Jakub Rzeźniczak, Dusan Lagator, Anton Krywociuk, Kristian Vallo (83. Piotr Tomasik) - Mateusz Szwoch, Damian Rasak, Marcel Błachewicz (83. Dawid Kocyła), Rafał Wolski (71. Filip Lesniak) - Damian Warchoł (77. Luka Susnjara), Łukasz Sekulski (78. Marko Kolar).

KGHM Zagłębie Lubin: Dominik Hładun - Mateusz Bartolewski (67. Adam Ratajczyk), Ian Soler, Lorenco Simic, Kacper Chodyna - Łukasz Poręba, Jewgienij Baszkirow (39. Daniel Dudziński), Jakub Wójcicki (39. Karol Podliński), Filip Starzyński (67. Sasa Balic ) - Erik Daniel (79. Tomasz Pieńko), Patryk Szysz.

Radomiak strzelił w doliczonym czasie

Dla Radomiaka był to pierwszy mecz po dwutygodniowej przerwie, bo spotkanie z Rakowem Częstochowa w poprzedniej kolejce zostało odwołane na prośbę rywali, którzy przygotowywali się do spotkania w eliminacjach Ligi Konferencji.

Podopieczni trenera Darisza Banasika, jakby stęsknieni gry, już w pierwszej minucie mocno rzucili się do ataku i wywalczyli rzut wolny tuż przed polem karnym. Nic groźnego z tego stałego fragmentu gry nie wyniknęło, ale kolejne minuty spotkania nadal należały do gospodarzy.

Radomiak przeważał, ale nie potrafił wypracować sytuacji bramkowej. Akcje gospodarzy sprowadzały się do wstrzeliwania piłki w pole karne, gdzie górą byli goście. Po kwadransie spotkanie się wyrównało i później toczyło głównie w środkowej strefie. Spotkanie było toczone w szybkim tempie, ale w polach karnych działo się niewiele. Obie ekipy skupiały się głównie na tym, aby gola nie strzelić. Poza sytuacją, kiedy Damian Jakubik zdecydował się na zaskakujący strzał z ostrego kąta i piłka po rękach Adriana Lisa trafiła w słupek, nie wydarzyło się nic ciekawego.

Druga połowa rozpoczęła się od ładnej akcji Radomiaka. Leandro zagrał ze skrzydła na piętnasty metr, ale niepilnowany Michał Kaput huknął wysoko nad bramką. Kilka chwil później Raphael Rossi po starciu z Janem Grzesikiem padł na murawę, a ponieważ całą sytuacja miała miejsce w polu karnym, sędzia wskazał na jedenasty metr. Faul nie był ewidentny, ale arbiter decyzji już nie zmienił. Do rzutu karnego podszedł Leandro, uderzył mocno, ale blisko środka bramki i Lis odbił piłkę.

Warta przetrwała szturm rywali, ale w kolejnych fragmentach nadal stroną wykazująca większa ochotę do ataków byli gospodarze. Groźnie głową strzelał Mateusz Radecki i przede wszystkim Leandro, który próbował zaskoczyć Lisa uderzeniem w bliższy róg. Goście rzadziej byli pod polem karnym rywali, ale też mieli swoje okazje. Najlepszą - Mateusz Czyżycki, który był zupełnie sam w polu karnym i mógł nawet przyjąć piłkę, ale zdecydował się od razu na strzał i chyba sam nie mógł uwierzyć, że uderzył tak fatalnie.

W ostatnich minutach Radomiak zepchnął gości do defensywy, ale wydawało się, że kibice już się na gola nie doczekają, bo Warta się dobrze broniła. W doliczonym czasie Meik Karwot dośrodkował z lewej strony i piłka trafiła do niepilnowanego Mario Rondona, a ten nie miał problemu z posłaniem jej do siatki. Stadion w Radomiu eksplodował szaloną radością. Warta jeszcze próbowała rzucić się do ataku, ale na zmianę wyniku zabrakło jej czasu.

Radomiak Radom - Warta Poznań 1:0 (0:0)

Bramka: 1:0 Mario Rondon (90+2-głową)

Żółta kartka - Warta Poznań: Aleks Ławniczak, Mateusz Kupczak.

Sędzia: Tomasz Musiał (Kraków). Widzów: 4222.

Radomiak Radom: Filip Majchrowicz - Damian Jakubik, Mateusz Cichocki, Raphael Rossi, Dawid Abramowicz - Leandro (88. Dominik Sokół), Michał Kaput, Meik Karwot, Miłosz Kozak (70. Luis Machado) - Maurides (62. Karol Angielski), Mateusz Radecki (88. Mario Rondon).

Warta Poznań: Adrian Lis - Jan Grzesik, Aleks Ławniczak, Robert Ivanov, Jakub Kiełb (65. Konrad Matuszewski) - Milan Corryn (76. Mateusz Kuzimski), Łukasz Trałka (76. Michał Kopczyński), Szymon Czyż (65. Mateusz Czyżycki), Mateusz Kupczak, Michał Jakóbowski (57. Mario Rodriquez) - Adam Zrelak.