Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali u siebie zawodników Orlenu Wisły Płock 31:29 w rewanżowym meczu PGNiG Superligi Mężczyzn. Kielczanie po raz 14. w historii zostali mistrzami Polski! Pierwszy mecz w Płocku wygrali także kielczanie 25:24.

Piłkarze ręczni Vive Tauronu Kielce pokonali u siebie zawodników Orlenu Wisły Płock 31:29 w rewanżowym meczu PGNiG Superligi Mężczyzn. Kielczanie po raz 14. w historii zostali mistrzami Polski! Pierwszy mecz w Płocku wygrali także kielczanie 25:24.
Zawodnik Vive Tauronu Kielce Dean Bombac oraz zawodnicy z Orlenu Wisły Płock Dan Racotea i Milijan Pusica. /Piotr Polak /PAP

W spotkaniu decydującym o tytule Vive zagrało bez Krzysztofa Lijewskiego. Rozgrywający kieleckiej drużyny po meczu w Płocku trafił do szpitala. Popularny "Lijek" ma krwiaka w krtani i lekarze nie zezwolili mu na występ w ostatnim pojedynku sezonu.

Gospodarze rozpoczęli spotkanie od mocnego uderzenia. W 3. minucie Rodrigo Corralesa po raz drugi pokonał Michał Jurecki i Vive prowadziło 3:1. Świetnie rozpoczął mecz Sławomir Szmal, który popisywał się efektownymi interwencjami.

W 10. minucie na ławkę kar powędrował Mateusz Jachlewski, ale nie zdeprymowało to gospodarzy. Kielczanie po kontrze wykończonej przez Tobiasa Reichmanna mieli trzy bramki przewagi (5:2). 120 sekund później po trafieniu Jureckiego obrońcy tytułu prowadzili już 8:4.

Zespół z Płocka nie zamierzał jednak składać broni

W 19. minucie, kiedy kielczanie ponownie grali w osłabieniu (kara dla Darko Djukica), Szmala pokonał Dmitrii Żytnikow i przewaga Vive stopniała do dwóch oczek (10:8). Podopieczni Tałanta Dujszebajewa szybko wrócili do równowagi. Już cztery minuty później po bramce Deana Bombaca wygrywali 14:10. Przy rzucie słoweński rozgrywający był faulowany przez Gilberto Duarte. Między zawodnikami doszło do krótkiego spięcia. Efektem tego były kary: dla Bombaca 2 minuty, a dla szczypiornisty Wisły - 4.

Końcowa faza pierwszej odsłony decydującej batalii o mistrzostwo kraju była już bardzo wyrównana. Wynik po 30 minutach na 17:14 dla Vive ustalił atomowym rzutem z drugiej linii Karol Bielecki.

Znajdujący się w trudnej sytuacji goście niespodziewanie i dosyć szybko wrócili do gry. W 40. minucie do pustej kieleckiej bramki (kara dla Jureckiego) trafił Lovro Mihic i było już tylko 19:18 dla Vive. W zespole z Płocka świetną partię rozgrywał Żytnikow, który po 45 minutach miał na swoim koncie już sześć bramek.

Na kieleckiej ławce zrobiło się nerwowo, ale sytuację trochę uspokoił rozgrywający ostatni mecz w barwach Vive Tobias Reichmann. Niemiecki skrzydłowy pokonał Corralesa po raz czwarty i gospodarze prowadzili w 48. minucie 23:20.  

Sześćdziesiąt sekund później karnego wykorzystał Karol Bielecki (24:20) i kibice gospodarzy mogli odetchnąć z ulgą, jak się jednak okazało - nie na długo.  Goście walczyli bowiem do końca. W 52. minucie Dan Racotea pokonał Szmala i przewaga Vive ponownie stopniała do dwóch bramek (25:23).

Obie drużyny grały bardzo nerwowo, a sędziowie rozdawali kary

Więcej spokoju w ostatnich minutach zachowali kielczanie. W 59. minucie Bielecki zdobył swoją ósmą bramkę w tym spotkaniu. Zespół z Kielc prowadził w tym momencie 31:28 i losy tytułu zostały rozstrzygnięte.

Ostatecznie Vive Tauron Kielce pokonało Orlen Wisłę Płock 31:29, zdobywając 14. tytuł mistrza Polski w historii klubu.

(łł)