"Mimo że mamy tam wielkie indywidualności, to najtrudniejsze będzie stworzenie drużyny tak, by mentalnie ona była wspólnie ze sobą, a nie każdy z tych zawodników ciągnął to w swoją stronę i myślał o indywidualnych statystykach" - tak drużynę Paris Saint-Germain ocenia w rozmowie z RMF FM dziennikarz Canal Plus Filip Surma. Jego zdaniem, jeśli w paryskim klubie pojawią się problemy, jako pierwszy zapłaci za to trener Mauricio Pochettino.

Paris Saint-Germain wygląda po letnich wzmocnieniach jak prawdziwy dream team, jak drużyna tworzona w wirtualnym świecie gier komputerowych przez fanów futbolu. Messi, Neymar, Mbappe, Icardi, Di Maria, Verratti (obecnie kontuzjowany), Wijnaldum, Herrera, Draxler, Hakimi, Ramos (również kontuzjowany), Donnarumma. Takie zestawienie robi wrażenie.

Wydaje się, że na razie wszystko w drużynie funkcjonuje prawidłowo. W Ligue 1 po sześciu meczach paryżanie mają na komplet punktów. Zdobyli już 18 bramek, stracili 6. W Lidze Mistrzów zaliczyli małą wpadkę, remisując 1:1 z Club Brugge.

PSG wydaje się jednak być beczką prochu gotową eksplodować w każdej chwili.

Czy to klub, który w tym sezonie wygra wszystko, czy może w trakcie sezonu posypie się jak domek z kart? O tym z Filipem Surmą, dziennikarzem Canal Plus, rozmawiał Patryk Serwański.

Wieczorem w siódmej kolejce ligi francuskiej paryżanie zagrają na wyjeździe z zamykającą tabelę drużyną Metz. W tym spotkaniu nie zagra Leo Messi. Po przeprowadzonych we wtorek przez klubowych lekarzy badaniach okazało się, że Argentyńczyk doznał stłuczenia nad lewym kolanem.

Były gracz Barcelony w barwach klubu z Paryża jak na razie nie błyszczy. W rozegranych do tej pory trzech spotkaniach ani raz nie wpisał się na listę strzelców, nie zanotował nawet asysty.

W innych spotkaniach siódmej kolejki Ligue 1 Lens Przemysława Frankowskiego zagra u siebie ze Strasbourgiem, a Olympique Marsylia bez kontuzjowanego ciągle Arkadiusza Milika powalczy z Angers.