Hiszpan Rafael Nadal pewnie pokonał Davida Ferrera 6:3, 6:2 w swoim pierwszym meczu na turnieju Masters w Londynie. Spotkanie trwało zaledwie 75 minut, ale wcale nie było tak jednostronne. Szczególnie w pierwszym secie.

Zaledwie trzy dni temu Rafael Nadal spotkał się z Davidem Ferrerem w półfinale halowego turnieju w Paryżu. W dwóch setach wygrał Ferrer i choć dzień później przegrał w finale z Novakiem Djokoviciem, to pozostawił po sobie bardzo korzystne wrażenie. Nic dziwnego, że kibice w Londynie czekali na wielkie tenisowe emocje.

Długo nie musieli czekać. Obaj tenisiści od początku spotkania grali naprawdę nieźle. Częściej oczywiście trzymali się końcowej linii kortu, nie starali się za wszelką cenę skracać wymian. Już w pierwszym gemie Nadal przełamał Ferrera, ale ten już po chwili odrobił straty, a później wyszedł na prowadzenie 2:1. W czwartym gemie Nadal jednak bardzo szybko doprowadził do wyrównania, właściwie nie dając rywalowi szans na odebranie piłki, a przy najbliższej okazji ponownie przełamał serwis Ferrera. Drugiej szansy na wygranie seta Nadal już nie zmarnował. Zdołał jeszcze raz wywalczyć punkt przy serwisie przeciwnika i wygrał 6:3. Na stosunkowo łatwym i szybkiej zwycięstwie w pierwszej partii zaważyła błędy Ferrera. Hiszpan zbyt często nie trafiał w kort i choć auty były minimalne to jednak punkty zbierał Nadal.

W drugim secie aktualny lider tenisowego rankingu szybko zabrał się do pracy. Obronił swoje podanie, potem przełamał Ferrera zapewniając sobie niewielką przewagę. W trzecim gemie z niewielkimi kłopotami - na przewagi - znów lepszy okazał się Nadal i jego starszy kolega z reprezentacji Hiszpanii znalazł się pod ścianą, ale nie miał już żadnych argumentów. Niemal bezbłędny Nadal zdobył także czwarty punkt, ponownie przełamując Ferrera. Ten co prawda, kiedy sytuacja stała się wręcz beznadziejna zdołał się nieco rozluźnić, zaczął grać lepiej i zdołał zdobyć dwa punkty, ale na wygraną w całym secie nie miał najmniejszych szans. 

(MRod)