Poważne są obrażenia belgijskiego kolarza Bena Hermansa, który po groźnym wypadku na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne do Szczyrku trafił do szpitala w Bielsku-Białej. Zawodnik ma m.in. pęknięty mostek, ale jego stan lekarze oceniają jako stabilny.

Poważne są obrażenia belgijskiego kolarza Bena Hermansa, który po groźnym wypadku na trasie trzeciego etapu Tour de Pologne do Szczyrku trafił do szpitala w Bielsku-Białej. Zawodnik ma m.in. pęknięty mostek, ale jego stan lekarze oceniają jako stabilny.
Na zdjęciu ilustracyjnym: kolarze podczas drugiego etapu 74. Tour de Pologne z Tarnowskich Gór do Katowic /Andrzej Grygiel /PAP

Wypadek wydarzył się w poniedziałek po południu: około 17:35, podczas zjazdu z Zameczka, Hermans przewrócił się, uderzył rowerem w barierkę i przeleciał przez nią.

Lekarz wyścigu dr Ryszard Wiśniewski przyznał dzisiaj, że Belg mocno w tym wypadku ucierpiał.

Obrażenia są poważne: pęknięty mostek, uraz nadgarstka, złamany paliczek dużego palca stopy, wybite trzy zęby, wstrząśnienie mózgu. Stracił przytomność, a gdy ją odzyskał, lekarze nie mogli się z nim skomunikować. Dopiero po pewnym czasie przypomniał sobie, że zna język niemiecki - relacjonował dr Wiśniewski.

Stan jego mogę określić jako stabilny. Badania nie wykryły urazu głowy ani kręgosłupa - podkreślił.

Ben Hermans wystartował w Tour de Pologne nie po raz pierwszy. Przed dwoma laty zajął w imprezie trzecie miejsce, tracąc do zwycięzcy - Hiszpana Jona Izagirre - zaledwie... trzy sekundy.

W tym roku wygrał wyścig etapowy Dookoła Omanu.


(e)