Marcin Gortat zdobył osiem punktów i miał 16 zbiórek, a jego Washington Wizards pokonali u siebie Charlotte Hornets 110:107 po dwóch dogrywkach. Przerwali w ten sposób serię czterech porażek z rzędu w koszykarskiej lidze NBA.

Na 14 sekund przed końcem regulaminowego czasu gry "Czarodzieje" przegrywali 91:95. Wtedy, po niespełna trzech sekundach akcji, za trzy punkty trafił Rasual Butler. Po drugiej stronie boiska faulowany Jeffrey Taylor wykorzystał tylko pierwszy rzut wolny (94:96). Gospodarze zebrali piłkę i mieli dziewięć sekund na odpowiedź. Do dogrywki doprowadził John Wall (96:96) na 3,3 s przed syreną.

Dodatkowe pięć minut nie przyniosło rozstrzygnięcia (101:101). W drugiej dogrywce goście prowadzili tylko raz, po rzucie Ala Jeffersona. Na 103:103 wyrównał Wall. Po chwili bardzo ważne akcje miał Gortat, który od końcówki czwartej kwarty grał przez cały czas z pięcioma faulami. Najpierw zebrał piłkę w obronie, a następnie dobił niecelny rzut Walla (105:103). Goście zdołali jeszcze wyrównać, ale akcje Walla za trzy, a następnie dwa punkty (110:107) na 9,3 s przed końcem tej odsłony zapewniły im zwycięstwo.

Polski środkowy grał 44 minuty, najdłużej w tym sezonie. Był drugim zbierającym i najlepiej blokującym w zespole. Trafił cztery z dziewięciu rzutów za dwa punkty, zebrał 11 piłek w obronie i pięć w ataku, miał także po trzy asysty i przechwyty, cztery bloki (wyrównany rekord sezonu) i pięć fauli. Dwukrotnie sam został zablokowany.

Najwięcej punktów dla zespołu z Waszyngtonu zdobyli John Wall - 32, dziewięć zbiórek i sześć asyst, Bradley Beal - 16 oraz Drew Gooden - 15 i 17 zbiórek.

W ekipie gości wyróżnili się środkowy Jefferson - 31 i 10 zb., Mo Williams - 26 i 10 as., Michael Kidd-Gilchrist i Gerald Henderson (także 14 zb.) - po 11.

Gospodarze w drugiej kwarcie prowadzili najwyższą w meczu różnicą 11 punktów (40:29). W trzeciej to rywale uzyskali siedmiopuntową przewagę (61:68), w czwartej wynik znów był korzystny dla zespołu trenera Randy'ego Wittmana (88:82), który potem stracił prowadzenie, ale o wszystkim decydowały dogrywki. Wizards z bilansem 41 zwycięstw i 32 porażek zajmują piąte miejsce w Konferencji Wschodniej. Hornets (30-41) są na 11. pozycji.

Kolejny mecz "Czarodzieje" rozegrają w niedzielę na własnym parkiecie z Houston Rockets (49-23), trzecim zespołem na Zachodzie.

(ug)