W niedzielę o godz. 17 na Stadionie Narodowym odbędzie się finał Polskiej Ligi Futbolu Amerykańskiego. Zagrają w nim Warsaw Eagles i Giants Wrocław. Co przedstawiciele obu drużyn myślą o przeciwniku? Kto będzie gwiazdą finału i dlaczego warto wybrać się na ten mecz? Między innymi na te pytania reportera RMF FM Patryka Serwańskiego odpowiedzieli menedżer ekipy ze stolicy Jakub Śledziński i zawodnik drużyny z Wrocławia Aiyegbusi Babatunde.

Patryk Serwański: Mecz odbędzie się na Stadionie Narodowym. Co to dla was oznacza?

Jakub Śledziński: Nie należy zapominać, że na tym stadionie rzadko ktoś gra poza piłkarską reprezentacją Polski. My mamy szczęście wystąpić tu po raz drugi. Dla zawodników to wielkie wyróżnienie, szczególnie, że jesteśmy młodą dyscypliną pełną pasjonatów. Taki mecz wyzwala wielkie emocje, adrenalinę. To nagroda za ciężką pracę na treningach i czteromiesięczny sezon. Taka wisienka na torcie.

Aiyegbusi Babatunde:
Cześć naszych zawodników grała na Stadionie Narodowym w meczu Euro-American Challange. Mecz na tym stadionie może działać na naszą korzyść. Od nas nikt nie oczekiwał, że znajdziemy się w tym miejscu. Na Eagles ciąży większa presja. Oni grają drugi finał na Narodowym. Działacze mogą wywierać presję.

Zobacz również:

Jakie są mocne strony przeciwnika?

Jakub Śledziński: Na pewno gra biegowa i Jamal Schulters, który w sezonie ma już 30 przyłożeń. To ich ogromna siła. Giants są obecni na mapie futbolowej od początku istnienia ligi. To bardzo doświadczony zespół.

Aiyegbusi Babatunde: Na pewno bardzo silna linia defensywna. To silni i wielcy zawodnicy. Do tego świetny łapacz - Anderson. Ma niesamowitą prędkość. To najmocniejsze punkty Orłów.

Dlaczego to wy wygracie finałowy mecz?

Jakub Śledziński: Mamy świetną defensywę, w tym roku chyba najlepszą w Polsce, choć Giants wypadają lepiej w statystykach. Tracimy bardzo mało punktów. W sezonie zasadniczym w meczu z Giants we Wrocławiu straciliśmy tylko 9 punktów. Nasza ofensywa wyraźnie się rozkręca. Stać nas na dużo. Poza tym gramy przy własnej publiczności. Jeśli warszawiacy będą nas dopingować, będzie dobrze. Poza tym graliśmy w poprzednim finale na Narodowym i wiemy jak to wygląda.

Aiyegbusi Babatunde: My zawsze gramy na najwyższym poziomie - pokazywaliśmy to wielokrotnie. Ważne, żebyśmy nie spalili się przed meczem. W finale graliśmy cztery razy. Mamy dwa tytuły mistrzowskie w dorobku. Jesteśmy jedną z najbardziej doświadczonych drużyn w Polsce, jeśli wyjdziemy skupieni mamy duże szanse.

W sezonie zasadniczym między waszymi drużynami padł bardzo niski wynik 9:7. A jak będzie w finale?

Jakub Śledziński: Wszyscy nastawiają się na taki mecz defensyw, mecz dla koneserów, ale finał rządzi się swoimi prawami. Myślę, że punktów będzie więcej, choć obie defensywy są naprawdę dobre. O punkty będzie ciężko więc tak wysoki wynik jak w finale przed rokiem raczej się nie powtórzy.

Aiyegbusi Babatunde: Punktów powinno być więcej. Tamten mecz był rozgrywany w słabych warunkach pogodowych. To był dla nas chyba najgorszy mecz od kilku lat. Obie drużyny postawiły na defensywę. Mam nadzieję, że w finale to nie będzie tak wyglądało.

Kto będzie gwiazdą finału?

Jakub Śledziński: Jestem przekonany, że Clarence Anderson.

Aiyegbusi Babatunde: Jamal Schulters jest w świetnej formie i utrzyma ją na finał.

Jak przekonać nieprzekonanych do kupna biletu?

Jakub Śledziński: Przede wszystkim to będzie wspaniały event rodzinny, który łączy w sobie elementy zabawy i sportu. Na promenadach stadionu każdy znajdzie jakieś atrakcje dla siebie, a później około godz. 17 można już usiąść na trybunach i obejrzeć mecz dwóch najlepszych w tym roku drużyn w Polsce.

Aiyegbusi Babatunde: Giants Wrocław wracają po roku do polskiej ligi. Jeśli chcecie zobaczyć najlepszy futbol w najlepszym wykonaniu, musicie tam być. Nie będziecie żałować, bo futbol da się oglądać i w najbliższych latach - zapewniam - będziecie to robić bardzo chętnie.