Broniący tytułu Serb Novak Djokovic wygrał po raz ósmy wielkoszlemowy turniej Australian Open, poprawiając własny rekord w męskim singlu. Rozstawiony z "dwójką" tenisista w finale imprezy w Melbourne pokonał Austriaka Dominica Thiema (5.) 6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4.

Dzięki obronie tytułu wicelider rankingu ATP w poniedziałek wróci na szczyt tego zestawienia, spychając z niego Hiszpana Rafaela Nadala. Poprzednio pierwszą rakietą świata był 3 listopada ubiegłego roku.

Djokovic nigdy wcześniej nie doznał porażki w finale Australian Open. Na jego korzyść - poza większym doświadczeniem - przemawiał też fakt, że w porównaniu z Thiemem spędził łącznie aż o sześć godzin mniej na korcie w drodze do finału. Poza tym miał więcej czasu na regenerację przed decydującym pojedynkiem. Jego półfinał odbył się bowiem w czwartek, a Austriaka dzień później.

32-letni zawodnik z Bałkanów w tej edycji zmagań w Melbourne w meczu otwarcia przegrał jedną partię, ale w pięciu kolejnych zwyciężył już bez straty seta. Dobrze zaczął także niedzielny występ - od prowadzenia 3:0 w inauguracyjnej odsłonie. W siódmym gemie stracił jednak podanie, a w kolejnym nie wykorzystał "break pointa". Końcówka należała jednak do niego - przełamanie na wagę zwycięstwa w tej partii zaliczył przy prowadzeniu 5:4.

Mający wcześniej kłopoty z własnym podaniem Thiem w drugiej odsłonie poprawił się znacząco pod tym względem, czego efektem było wypracowanie przewagi 4:2. Dał się jednak chwilę później przełamać faworytowi, który doprowadził do remisu. W dziewiątym gemie sędzia stołkowy Damien Dumusois przy stanie 30:15 dla Austriaka dał upomnienie Djokovicowi za przekroczenie regulaminowych 25 sekund na wykonanie serwisu. Chwilę później za takie samo wykroczenie arbiter ukarał Serba karnym punktem, czego efektem był "break" Thiema. Sytuacja ta zdenerwowała wyżej notowanego z zawodników.

Świetna robota, zwłaszcza w drugim przypadku. Zapewniłeś sobie sławę - ironicznie skomentował, mijając Dumusoisa.

Austriak nie zmarnował szansy i chwilę później doprowadził do remisu w całym pojedynku. Od kilku lat jest on wskazywany jako nadzieja na przełamanie dominacji tzw. Wielkiej Trójki (należą do niej: Djokovic, Hiszpan Rafael Nadal i Szwajcar Roger Federer) w Wielkim Szlemie. Na przerwanie zwycięskiej passy tej grupy tenisowy świat czeka już ponad trzy lata. Jako ostatniemu spoza niej wygrać zawody tej rangi udało się Szwajcarowi Stanowi Wawrince, który triumfował w US Open 2016.
Thiem w niedzielę udowodnił, że należy do światowej czołówki. W trzeciej partii złapał wiatr w żagle i będąc w dobrej dyspozycji serwisowej pewnie wygrywał gemy przy własnym podaniu. Coraz gorzej zaś szło Serbowi, który dwukrotnie na wstępie stracił podanie (od stanu 4:4 w drugiej partii przegrał sześć gemów z rzędu). Nie pomogła mu przerwa medyczna przy stanie 1:4, podczas której wspominał, że czuje się wyczerpany. W końcówce obronił trzy piłki setowe, następnie nie wykorzystał "break pointa", a potem Austriak zwieńczył dzieło.

Przed czwartą odsłoną Serb ponownie poprosił o przerwę medyczną, a członkowie jego sztabu podali mu napoje wzmacniające. Wówczas wyraźnie się ożywił i zabrał za odrabianie strat. Partię wygrał po jednym przełamaniu i zakończył ją asem. W decydującym secie musiał kilka razy odeprzeć ataki Thiema, ale kontrolował sytuację. Po raz pierwszy w karierze wygrał finał w Wielkim Szlemie, w którym przegrywał w setach 1:2.

Była to jego 11. konfrontacja z młodszym o sześć lat Austriakiem. Wygrał po raz siódmy, rewanżując się rywalowi m.in. za porażki w dwóch poprzednich ich spotkaniach.

Djokovic goni Nadala

Djokovic ma w dorobku 17 tytułów wielkoszlemowych, w finale zmagań tej rangi wystąpił po raz 26. Na antypodach - poza poprzednim sezonem - triumfował także w latach: 2008, 2011-13, 2015-16. Pod względem liczby zwycięstw w jednym turnieju wielkoszlemowym zrównał się teraz z Federerem, który osiem razy świętował sukces w Wimbledonie. Rekordzistą jest zaś Nadal, który 12 razy zwyciężył we French Open.

Thiem jest pierwszym w historii Austriakiem w finale Australian Open. W decydującym meczu Wielkiego Szlema zagrał po raz trzeci. We French Open zarówno w 2018, jak i 2019 roku musiał uznać wyższość Nadala, którego pokonał teraz w Melbourne w ćwierćfinale. Na antypodach nigdy wcześniej nie przeszedł 1/8 finału.

Wynik finału gry pojedynczej mężczyzn:

Novak Djokovic (Serbia, 2) - Dominic Thiem (Austria, 5) 6:4, 4:6, 2:6, 6:3, 6:4.(PAP)