Norweski biathlonista Emil Hegle Svendsen zaszokował norweskie środowisko sportowe. Na antenie telewizji stwierdził, że najbardziej utytułowany zawodnik tej dyscypliny Ole Einar Bjoerndalen jest za stary i już nigdy nie powróci na mistrzowski szczyt.

37-letni Bjoerndalen z kolei nie zamierza rezygnować i po raz kolejny podkreślił, że karierę zakończy dopiero po zimowych igrzyskach olimpijskich w Soczi. Jestem w pełni sił i bardzo dobrze przygotowany do sezonu. W Soczi będę miał dopiero 40 lat - podkreślił.

To ciekawe co mówi, ale efekty zobaczymy w walce, już niebawem. Nie sądzę, aby aż tak długo był w stanie rywalizować z nami młodszymi, ze mną i Tarje Boe, który zdobył Puchar Świata oraz zdobył trzy złote i dwa srebrne medale mistrzostw świata. Bjoerndalen jest już skończony. Był w Pucharze Świata dopiero dziesiąty, a ja drugi - zaznaczył Svendsen, który wywołał burzę komentarzy w norweskich mediach za swoją arogancję i brak szacunku do mistrza.

Były norweski biathlonista, trzykrotny mistrz olimpijski i pięciokrotny świata Halvard Hanevold widzi jednak w wypowiedziach Svendsena pozytywny aspekt. To bardzo dobrze, że szykuje się rywalizacja w reprezentacji i to bardzo silna. Mamy obecnie trzech biathlonistów, z których każdy może być najlepszym na świecie. Komentarze Svendsena można ocenić jako przejawy młodości i związanych z nią szybkich, mało przemyślanych wypowiedzi, lecz stwarzają one trochę reklamy dla dyscypliny. Jego brak respektu świadczy o tym, że nadchodzący sezon będzie wyjątkowo ciekawy - stwierdził.

Bjoerndalen zdobył 11 medali olimpijskich, w tym sześć złotych, cztery srebrne i jeden brązowy. 14 razy triumfował w mistrzostwach świata, 10 razy zdobywał srebrny medal i 9 razy brązowy. Pięć razy zdobył Puchar Świata i odniósł 92 zwycięstwa indywidualne.

26-letni Emil Hegle Svendsen zdobył Puchar Świata w sezonie 2009/2010, a w zimowych igrzyskach olimpijskich w Vancouver zdobył dwa złote medale i jeden srebrny. Ma również pięć złotych medali mistrzostw świata, dwa srebrne i jeden brązowy.

W nadchodzącym sezonie zapowiada się prawdziwa walka młodych, głodnych wilków ze starym, lecz doświadczonym, któremu daleko do poddania się. To bardzo dobrze dla poziomu naszej drużyny - skomentował Hanevold.

Pierwsze zawody biatlonowego Pucharu Świata odbędą się 28 listopada w Oestersund w Szwecji.