Gdańska straż pożarna wydała natywną opinię w sprawie organizacji meczu Polska - Niemcy, który 6 września ma odbyć się na PGE Arenie Gdańsk. "Po trwającej trzy dni kontroli nie mogliśmy zająć innego stanowiska" - poinformował zastępca komendanta Jakub Zambrzycki.

Na tym stadionie wciąż jest wiele uchybień. Cały czas nie działa filar w kwestii bezpieczeństwa pożarowego, czyli system sygnalizacji pożarowej, który nie potrafi zlokalizować miejsca zagrożenia. Uruchamiamy czujkę w konkretnym punkcie na obiekcie, a on wskazuje zupełnie inne miejsce wystąpienia niebezpieczeństwa - dodał młodszy brygadier Zambrzycki.

Przedstawiciele Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku mają spore zastrzeżenia do sposobu organizacji tego spotkania przez Polski Związek Piłki Nożnej.

Fatalnie przygotowana dokumentacja

Dokumentacja, którą zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych musi nam dostarczyć organizator, została przygotowana na katastrofalnym poziomie. Lepiej sporządzone były materiały przed spotkaniem Polska - Francja, które w Gdańsku się nie odbyło oraz te dostarczone przez Lechię przed meczami T-Mobile Ekstraklasy. A do nich mieliśmy przecież wiele zastrzeżeń - ocenił zastępca Komendanta Miejskiego Państwowej Straży Pożarnej w Gdańsku.

Wątpliwości strażaków budzi również kwestia postawienia przy stadionie dwóch namiotów dla gości zaproszonych przez PZPN. To są potężne konstrukcje, pod którymi ma przebywać 500 osób. To są tymczasowe obiekty budowlane, wymagające pozwolenia na postawienie. Wskazana jest również opinia rzeczoznawcy dotycząca chociażby oceny materiału, z jakiego są zbudowane. Wszystko musi odbywać się zgodnie z prawem - podsumował Zambrzycki.

Pismo gdańskiej straży pożarnej zawierające negatywną opinię w sprawie organizacji imprezy masowej, jaką jest piłkarski mecz Polski z Niemcami, trafiło już do prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza.

Prezydent weźmie pod uwagę opinię straży?

Potwierdzam, że w czwartek tuż przed godziną 16 otrzymaliśmy ten dokument. Mieliśmy zatem zdecydowanie za mało czasu, aby się do niego ustosunkować. Musimy najpierw zapoznać się z tym pismem, przeanalizować je, a zawiera ono 26 zastrzeżeń i dopiero na tej podstawie prezydent Gdańska podejmie decyzję. Stanowisko Pawła Adamowicza powinniśmy poznać w piątek rano - wyjaśnił rzecznik prasowy prezydenta Gdańska Antoni Pawlak.

Zgodnie z ustawą o bezpieczeństwie imprez masowych, prezydent miasta nie jest związany opiniami straży pożarnej oraz policji i może wbrew ich stanowisku wydać zgodę na organizację. W tym zakresie kompetencje posiadają także wojewodowie. W przypadku negatywnej oceny stanu bezpieczeństwa i porządku publicznego przez straż pożarną i policję, wojewoda ma prawo zakazania przeprowadzenia imprezy masowej z udziałem publiczności albo w ogóle może zabronić jej organizacji.