Uczestnik trzech turniejów finałowych mistrzostw świata, 37-letni meksykański bramkarz Oswaldo Sanchez doznał najdziwniejszej kontuzji w karierze piłkarskiej. W nocy złamał mały palec prawej nogi w swym pokoju.

Po wyjściu z kąpieli szedłem po ciemku w mieszkaniu. W pewnym momencie w coś kopnąłem, ale ból poczułem dopiero rano - powiedział Sanchez, który od 2007 roku występuje w zespole Santosu Laguna Torreon.

Doświadczony bramkarz i jednocześnie kapitan drużyny do końca sezonu będzie pauzował. Jego absencja w treningach i grze może potrwać nawet do sześciu-siedmiu tygodni. Jego miejsce między słupkami zajmie Miguel Becerra.

37-letni Sanchez wystąpił w reprezentacji Meksyku w mistrzostwach świata w Niemczech w 2006 roku, zaś odpowiednio osiem i cztery lata wcześniej był rezerwowym.

W 2008 roku o Sanchezie zrobiło się głośno po spotkaniu towarzyskim z Peru (4:0) w Chicago. Zawodnik nie chciał opuścić pokoju hotelowego, dlatego obsługa wezwała policję. Bramkarz tłumaczył się, że słuchał muzyki i nie słyszał poleceń pracowników hotelu, a także skarżył się na rozpylenie gazu pieprzowego przez funkcjonariuszy.