Trzeci tenisista światowego rankingu Hiszpan Rafael Nadal nie bez problemów pokonał Urugwajczyka Pablo Cuevasa 4:6, 7:5, 6:0 w ćwierćfinale turnieju w Rio de Janeiro. Mecz zakończył się o 3.21 nad ranem lokalnego czasu.

Rozstawiony z numerem pierwszym Nadal rozgrywał ostatni mecz tego dnia. Organizatorzy zaplanowali pięć spotkań i każde z nich kończyło się dopiero w trzech setach.

Żaden turniej tenisowy nie powinien się kończyć o takiej porze. To bardzo trudne dla zawodników, ale chyba jeszcze gorsze dla fanów. To nie jest jednak wina organizatorów, a ATP, które nie chciało zgodzić się na przełożenie spotkania. W zawodach wielkoszlemowych ma się jeden dzień odpoczynku po kolejnych spotkaniach, a tutaj nie mam nawet doby - skomentował jeden z najlepszych tenisistów w historii.

Zakończenie meczu o 3.21 nad ranem to nie jest jednak rekord w turniejach niższej rangi niż Wielki Szlem. W 2006 roku w Tokio jeden z pojedynków zakończył się o 3.24.

Hiszpan ma ok. 16 godzin przerwy, zanim będzie musiał znowu pojawić się na korcie. W półfinale zmierzy się z rozstawionym z numerem czwartym Włochem Fabio Fogninim.