Ćwierć miliarda dolarów wydał - w zakończonym o północy okienku transferowym - Manchester United. To drugi najwyższy wynik w historii światowego futbolu. W sumie, wszystkie brytyjskie kluby, wydały tego lata na nowych piłkarzy ponad miliard dolarów. Rekordowe okazały się również jak zarobki pozyskanego w ostatniej chwili Radamela Falcao.

Wypożyczony z Monaco Kolumbijczyk za każdy tydzień spędzony w Manchesterze będzie otrzymywał 350 tysięcy funtów. To więcej, niż zarabiają największe gwiazdy światowego futbolu. M.in. regularnie w ostatnich latach zdobywający Złote Piłki Cristiano Ronaldo i Leo Messi, którzy rocznie - w przeliczeniu - otrzymują nieco powyżej 15 milionów funtów. Daje to około 300 tysięcy funtów tygodniowo.

Oznacza to, że Falcao będzie zarabiał tygodniowo około miliona ośmiuset tysięcy złotych, czyli tyle, ile w ciągu 40 lat swojej pracy zarobi Polak, otrzymujący wynagrodzenie na poziomie średniej krajowej.

W tym sezonie Czerwone Diabły wydadzą majątek na pensje dla zawodników. Inny pozyskany tego lata piłkarz, Angel Di Maria, zarabia tygodniowo 250 tysięcy funtów, a kapitan United Wayne Rooney otrzymuje 50 tysięcy funtów więcej. Cała trójka zarabia więc mniej więcej tyle, ile trzej najlepsi teraz piłkarze świata: jeśli do Ronaldo i Messiego doliczyć Garetha Bale'a z Realu Madryt.

Skąd takie pieniądze w brytyjskiej piłce? Przede wszystkim dzięki popularności ligi na całym świecie, co przekłada się na wpływy z transmisji telewizyjnych. Tylko za trzyletni kontrakt między 2013 a 2016 rokiem brytyjskie kluby otrzymają od telewizji ponad 5 miliardów funtów. Tym samym, tylko za prawa do transmisji, mistrz kraju otrzyma ponad 100 milionów funtów za sezon. Do tego dochodzą wpływy za najdroższe na świecie bilety na mecze ligowe, najwyższe kontrakty reklamowe (Manchester United sprzedał nawet miejsce na koszulkach treningowych) i na dokładkę bardzo bogaci właściciele - wszystko to sprawia, że kluby na Wyspach Brytyjskich stać na płacenie tak nieprzyzwoicie wysokich pensji.