Ciężki pojedynek mają za sobą polscy hokeiści, grający w Krynicy na mistrzostwach świata Dywizji IB. Biało-czerwoni pokonali wprawdzie Australię 5:3, ale był to zdecydowanie ich najsłabszy mecz w tym turnieju. Australia z kolei - teoretycznie najsłabszy zespół mistrzostw - dość długo walczyła z gospodarzami jak równy z równym.

Goście już na początku spotkania stworzyli kilka okazji do zdobycia gola. W piątej minucie, kiedy na ławce kar przebywał Maciej Urbanowicz, groźnie strzelił spod niebieskiej linii Todd Graham, ale Kamil Kosowski nie dał się zaskoczyć. Trener Wiktor Pysz pozwolił bowiem odpocząć podstawowemu bramkarzowi reprezentacji Przemysławowi Odrobnemu.

W 15. minucie wynik meczu otworzył Jarosław Rzeszutko i na przerwę biało-czerwoni schodzili z jednobramkowym prowadzeniem. Nieoczekiwanie jednak na początku drugiej tercji wyrównał Nathan Walker. Prowadzenie odzyskaliśmy w 36. minucie dzięki celnemu strzałowi Jakuba Witeckiego. Dwie minuty później kolejną bramkę dołożył Marcin Kolusz, a po kolejnych kilkudziesięciu sekundach na listę strzelców wpisał się też Paweł Dronia. Radość z prowadzenia 4:1 nie trwała jednak długo - Australijczycy potrzebowali zaledwie 15 sekund na zdobycie swojej drugiej bramki. Fatalny błąd popełnił Kamil Kosowski, a krążek umieścił w siatce Scott Stephenson.

Na ostatnie 20 minut gry polscy hokeiści wychodzili z dwubramkową przewagą. W 45. minucie piękną akcją popisał się Leszek Laszkiewicz - objechał bramkę rywali, minął australijskiego obrońcę, po czym wyłożył krążek nadjeżdżającemu Damianowi Słaboniowi, a ten umieścił go w siatce.

W ostatniej minucie spotkania rzutu karnego nie wykorzystał Rzeszutko, a kilkanaście sekund później kontratak rywali skutecznie wykończył Todd Stephenson.

Trzy punkty cieszą, ale był to zdecydowanie najsłabszy mecz biało-czerwonych na mistrzostwach w Krynicy. Poprzednie wygrywali pewnie i wysoko. Litwę pokonali 9:0, Rumunię - 10:0, a Holandię 5:1.

Piątek jest dniem przerwy w turnieju, a w sobotę podopieczni Wiktora Pysza zagrają z Koreą Południową. Emocji na pewno nie zabraknie - obie drużyny jako jedyne wygrały w Krynicy wszystkie dotychczasowe mecze i to właśnie sobotnie starcie zdecyduje o tym, która z nich awansuje na zaplecze Elity.

Polska - Australia 5:3 (1:0, 3:2, 1:1)

Bramki:

dla Polski: Jarosław Rzeszutko (15), Jakub Witecki (36), Marcin Kolusz (38), Paweł Dronia (39), Damian Słaboń (45);

dla Australii: Nathan Walker (21), Scott Stephenson (39), Todd Stephenson (60).

Kary: Polska - 14, Australia - 14 minut.