Po południu polska kobieca sztafeta w najmocniejszym składzie powalczy o medal biathlonowych mistrzostw świata w Kontiolahti. Żadna z zawodniczek nie chce jednak czynić prognoz ani informować o planie minimum.

W składzie Polek znajdą się dwukrotna medalistka imprezy w Finlandii Weronika Nowakowska-Ziemniak, a także Monika Hojnisz, Krystyna Guzik i Magdalena Gwizdoń. Każda z nich przynajmniej raz zakończyła zawody konkurencji indywidualnych w pierwszej dziesiątce. Dziewczyny mają potencjał, ale... od kilku lat liczymy na to, że ta sztafeta w końcu się uda, że wszystkim wszystko wyjdzie. Zawsze było tak, że którejś z nich coś nie do końca się powiodło i wyniki nas nie satysfakcjonowały - przyznał były mistrz świata Tomasz Sikora, obecnie opiekun młodzieży w polskiej kadrze.

Same zawodniczki mówią jedynie, że chcą dać z siebie wszystko, a o nadziejach, rozczarowaniach i prognozach dotyczących sztafety wypowiadają się niechętnie. Nie bardzo chcę rozmawiać na ten temat, bo zawsze było wokół niego dużo +trąbienia+. Widać gołym okiem, że stać nas na dobry wynik, a jak będzie - zobaczymy - podkreśliła Guzik. Chciałabym takiego występu, abyśmy mogły spotkać się po nim w kabinie z dziewczynami i każda by wiedziała, że zrobiła super robotę - dodała Nowakowska-Ziemniak.

Początek zmagań o godzinie 17.15.

(ug)