Najsilniejsza drużyna grupy A - Senegal nie dała rady rozkręcającym się z meczu na mecz podopiecznym Jacka Magiery. Nasze reprezentacja do lat 20 wywalczyła awans do 1/8 finału z trzeciego miejsca. Afrykańczycy zasłużenie wygrali grupę.

Polacy awansowali do 1/8 finału, dzięki temu, że trzeci w grupie B Ekwador ma gorszy bilans bramek (2-2), a Norwegia i Honduras przed ostatnią kolejką w grupie C mają zerowy dorobek punktowy. W 1/8 finału, w zależności od rankingu drużyn z trzecich miejsc, zagramy w niedzielę w Gdyni, przeciw Włochom, bądź w poniedziałek, w Lublinie, przeciw Urugwajowi lub Nowej Zelandii.

Podwyższyć i wzmocnić fizycznie skład - w takim celu trener Jacek Magiera dokonał ponownie czterech zmian w wyjściowym składzie, w porównaniu do poprzedniego meczu. Wrócił do składu rosły stoper Sebastian Walukiewicz (188 cm) i jego kolega z Pogoni Szczecin Adrian Benedyczak (190 cm)

"Biało-Czerwoni" zaczęli nadspodziewanie dobrze. Panowali na środku boiska, uważnie rozgrywali piłkę, najwyraźniej nabrali pewności siebie po triumfie 5-0 nad Tahiti. Akcja "Walukiewicz do Benedyczaka" mogła zakończyć się stuprocentową okazją Michała Skórasia, gdyby Benedyczak lepiej przyjął piłkę.

Inna rzecz, że gra jak z nut była niemal obowiązkiem przy akompaniamencie fantastycznego dopingu. Jeśli to nie było najlepsze kibicowskie wsparcie na meczach naszych reprezentacji, łącznie z tą seniorską, to jedno z czołowych. Porównywalne z tym, co się działo w chorzowskim "Kotle Czarownic" za czasów triumfów Orłów Leo Bennhakkera.

Głośna wsparcie gwarantował nie tylko "młyn" Widzewa, ale też pozostałe trybuny. Doping: "Jesteśmy z wami, Polacy!" "Polacy, chcemy trzy punkty!" i  mantra w rytm "La, la, la Polska!" nakręcała Orłów do dobrej gry. Efektem mógł być gol po prostopadłym podaniu Walukiewicza, gdy przewrotką przymierzył Jakub Bednarczyk, jednak Dialy Ndiaye złapał piłkę. Później przebił się prawy obrońca Serafin Szota. Założył siatkę Moussie Ndiaye, ale asystę zabrał mu Dialy Ndiaye, który wprawdzie na raty, ale złapał.

Końcowe minuty I połowy należały do Senegalczyków. Adrian Stanilewicz sfaulował Ibrahimę Drame za linią boczną. Souleymane Aw z rzutu wolnego trafił w słupek!

W 42. min stuprocentową okazję wypracował Senegalowi Drame, który po serii zwodów zgubił Stanilewicza, by zagrać przed bramkę, a w akcji ratunkowej Walukiewicz zagrał pod nogi Ousseynou Nianga. Radosław Majecki wykazał się rzadkimi, jak na 194-cm mężczyznę refleksem i sprawnością, broniąc uderzenie Nianga z 10 m. Na dobitkę do pustej bramki nie pozwolił Walukiewicz.

Nieco senną grę obu ekip w II połowie ożywił Jan Sobociński próbą z dystansu, po której - nie bez problemu - interweniował bramkarz. Po naszą bramką robiło się gorąco po rzutach rożnych, gdy senegalskie "wieże", na czele z Cavinem Diagne pojawiały się w polu karnym, ale defensywa Polaków była skoncentrowana.

Nasi gracze i kibice domagali się podyktowania rzutu karnego, gdy po dalekim podaniu, odstającą od ciała ręką dotknął piłkę Moussa Ndiaye, ale sędzia Raphael Claus uznał to za przypadek.

W końcówce obie ekipy pilnowały remisu. Orłom dawał awans, a Afrykańczykom triumf w grupie.

Jak przystało na walkę o awans na MŚ, do Łodzi ściągnęły wszystkie najważniejsze osobistości polskiej piłki, na czele z zarządem PZPN-u, na loży VIP zasiadł też były właściciel Legii, ratownik Wisły Kraków i Zagłębia Sosnowiec - Bogusław Leśnodorski. Nie mogło zabraknąć dawnych gwiazd naszego futbolu, łącznie z jednym z najlepszych bramkarzy wszech czasów - Józefem Młynarczykiem.

Michał Białoński, Piotr Jawor, Paweł Pieprzyca