"Medal smakuje bardzo dobrze. Tym bardziej, że niewielu wierzyło w nasz sukces. Najważniejsze, że my przed wyjazdem wierzyliśmy, że możemy zrobić coś wielkiego" - mówi Michał Kubiak. W poniedziałek biało-czerwoni wrócili z Wiednia, gdzie wywalczyli brązowy medal mistrzostw Europy.

Michał Kubiak to odkrycie Mistrzostw Europy. Wyróżnienie wprawdzie nieformalne, ale chyba masz duże powody do zadowolenia. To był dobry turniej w Twoim wykonaniu?

Dla mnie nieistotne było to, jak ludzie podejdą do mojego występu. Dla mnie było istotne to, żeby pomóc drużynie jak najlepiej potrafię. W siatkówkę nie gra jedna osoba, tylko cała drużyna, która naprawdę zagrała kapitalne zawody.

Przed mistrzostwami niewiele osób wierzyło w sukces reprezentacji. To mobilizowało do lepszej gry?

Każdy w Polsce ma prawo do wygłaszania swoich opinii. Nikt nam za to głowy nie utnie. My takich opinii nie musimy słuchać i nie musimy się z nimi zgadzać. Docierały do nas jakieś sygnały, że jesteśmy słabą drużyną, że nie mamy zawodników. Okazało się, że mamy znakomitych zawodników. Pokazaliśmy, że jesteśmy drużyną, że potrafimy grać w siatkówkę i że razem uda nam się zdobyć coś wielkiego. I udało się.

Po zakończeniu mistrzostw jesteś w stanie powiedzieć, który mecz był najtrudniejszy: baraż, ćwierćfinał czy może spotkanie o brązowy medal?

Wszystkie te mecze, które graliśmy o życie były dla nas trudne. Wiedzieliśmy, że nie możemy sobie pozwolić na porażkę; że jeżeli przegramy, pojedziemy do domu. Tego nie chcieliśmy. Dla nas najważniejszy mecz, który mieliśmy do rozegrania to sami ze sobą, w swoich głowach. Udało się ten mecz wygrać, przywozimy do Polski medal.