Zdobywca ośmiu złotych medali igrzysk olimpijskich w Pekinie Michael Phelps wraca do formy. I jest głodny kolejnych sukcesów i kolejnych rekordów. W Montrealu Phelps poprawił o dziesięć setnych sekundy swój rekord z Pekinu na 100 metrów motylkiem czasem 50,48.

Amerykanin chce teraz zmierzyć się z rekordem świata, który należy do jego rodaka Iana Cockera (50,40). Próbę podejmie już podczas najbliższych mistrzostw Stanów Zjednoczonych. Cocker ustanowił rekord właśnie w Montrealu w 2005 roku.

Basen w Montrealu sprzyja dobrym wynikom, jest szybki. Teraz potrzebuję trochę odpoczynku przed mistrzostwami USA i mam nadzieję, że będę pływał szybciej. Czuję się świetnie, lepiej niż przed rokiem. Mam ciągle chęci i serce do pływania - powiedział Michael Phelps.

Amerykanin po historycznym sukcesie w Pekinie zrobił sobie długie, czteromiesięczne wakacje. Potem przerwa przymusowo się przedłużyła, bowiem Phelps został zawieszony na trzy miesiące po sfotografowaniu go z fajką wodną, napełnioną marihuaną. Dyskwalifikacja mistrza olimpijskiego zakończyła się 5 maja.