Polska, po bardzo słabym meczu, wygrała z Estonią 2:1. Towarzyski mecz rozegrano w Tallinie. Bramki dla biało-czerwonych zdobyli Radosław Sobolewski i Artur Wichniarek, dla Estonii - Marek Lemsalu.

Wynik 2:1 jest znacznie lepszy od gry, jaką Polacy zaprezentowali na stadionie w Tallinie. Zaangażowanie, szybkość, dokładność i pomysł na grę, było widać w poczynaniach podopiecznych Pawła Janasa, jedynie w ostatnich 10 minutach gry.

Początek spotkania był spokojny. Dopiero w 19. minucie biało-czerwoni stworzyli pierwszą groźną sytuację strzelecką. Jednak takich akcji w pierwszej połowie było niewiele. Obie drużyny grały wolno i niedokładnie. Zespoły zeszły więc do szatni na przerwę przy bezbramkowym remisie.

Dopiero w 51. minucie w dość niegroźnej sytuacji bramkę zdobył debiutujący w meczach kadry Radosław Sobolewski.

Kiedy wydawało się, że mecz zakończy się skromnym wynikiem, w doliczonym już czasie gry padły dwie bramki. Najpierw na 2:0 podwyższył Wichniarek, który wykończył akcję Kamila Kosowskiego. Jednakże niecałe dwie minuty później Marek Lemsalu zdobył honorowego gola dla gospodarzy.

Na odrobienie strat Estończykom już nie starczyło czasu. Chwilę po wznowieniu gry arbiter gwizdnął po raz ostatni i Polacy mogli cieszyć się ze zwycięstwa w całym spotkaniu.

Posłuchaj także relacji reportera RMF Pawła Sikory:

07:45