Unia Leszno ostatecznie nie zrezygnowała z przyjazdu do Torunia. Groźba, że spotkanie się nie odbędzie zawisła nad toruńskim stadionem po tym, jak Unia Leszno została obciążona 75 tysiącami złotych kary za źle przygotowany tor podczas ostatniego spotkania z toruńskimi "aniołami".

Unia Leszno uważa decyzję Ekstraligi za niesprawiedliwą. Działacze i sportowcy rozważali dziś rano rezygnację z przyjazdu do Torunia w ramach protestu. Po długich, porannych obradach postanowili, że żużlowcy Leszna jednak wystąpią na toruńskiej Motoarenie.

Stawką spotkania jest finał ekstraligi. W razie zwycięstwa Unia nie będzie mogła jednak rozegrać meczu u siebie - licencja na tor została klubowi zawieszona na miesiąc. Początek spotkania o godzinie 16.