W godzinie 18 w praskiej O2 Arenie polscy siatkarze zmierzą się dzisiaj z Bułgarami. Będzie to drugi mecz biało-czerwonych na mistrzostwach Europy. Wczoraj polska reprezentacja pokonała Niemcy 3:1.

Bułgarzy, uważani za kandydatów do medalu, niespodziewanie ulegli Słowakom 2:3 i do konfrontacji z podopiecznymi Andrei Anastasiego podchodzić będą z nożem na gardle. To dla nas w tej chwili najważniejsze spotkanie w turnieju. Nie spodziewaliśmy się, że już drugi mecz będzie do tego stopnia istotny. Spodziewamy się ciężkiego boju, zwłaszcza, że Polacy nie mają słabych stron - powiedział kapitan bułgarskiej ekipy Władimir Nikołow.

Włoski szkoleniowiec biało-czerwonych chciałby, by spotkanie zakończyło się szybko, najlepiej w trzech setach. W turnieju finałowym Ligi Światowej wygraliśmy 3:0 i mam nadzieję, że ten wynik powtórzymy w Pradze. Nie będzie jednak łatwo. Imprezy mistrzowskie rządzą się swoimi prawami, a zawodnicy tacy jak Cwetan Sokołow, Matej Kazijski czy Władymir Nikołow nie odpuszczą. To właśnie na nich opiera się cała gra i na tę trójkę trzeba najbardziej uważać - zaznaczył.

Polscy siatkarze bronią tytułu wywalczonego przed dwoma laty w Izmirze. Do ćwierćfinałów awansują bezpośrednio zwycięzcy czterech grup. Drużyny, które zajmą drugie i trzecie miejsca zagrają w barażach.