Marcin Dzieński zdobył w Moskwie brązowy medal mistrzostw Europy we wspinaczce sportowej na czas. Triumfował Ukrainiec Danił Bołdyriew. Srebrny medal wywalczył Rosjanin Lew Rudacki, z którym Dzieński w półfinale przegrał o zaledwie 0,002 s.

Marcin Dzieński, osiągając czas 5,59 sekundy, ustanowił rekord Polski i rekord Europy.

Z osiągniętych czasów jestem bardzo zadowolony, bo 3-krotnie poprawiałem dziś rekord Polski, ale lekki niedosyt pozostaje. Zabrakło przecież dwóch tysięcznych sekundy, aby bić się o złoto! - podkreślił Polak. Spokojnie krok po kroku przygotowywałem się do tego startu. Współpraca z nowym trenerem Mateuszem Mirosławem układa się bardzo dobrze. Sezon jest specyficzny, nie było zawodów, dlatego też nie nakładaliśmy sobie dodatkowej presji. To jednak nie koniec mistrzostw dla mnie, bo czekają mnie jeszcze "baldy" i prowadzenie. Wynik w trójboju decyduje o kwalifikacji na igrzyska olimpijskie w Tokio - tłumaczył. 

O pechu może mówić Aleksandra Mirosław. Aktualna mistrzyni świata, która w stolicy Rosji broniła tytułu najlepszej Europejki, doznała kontuzji prawej dłoni w biegu ćwierćfinałowym. Eliminacje przebrnęły jeszcze cztery Polki, a w finałach najlepiej spisała się Aleksandra Kałucka, która uplasowała się na czwartej pozycji.

Wszystkie miejsca na podium zajęły Rosjanki: Jekaterina Baraszczuk, Jelizaweta Iwanowa i Julia Kaplina. Ta ostatnia w eliminacjach ustanowiła rekord świata - 6,96. W półfinale mistrzyni Europy 2017 poślizgnęła się jednak tuż po starcie i pozostała jej walka o brąz, którą wygrała z Kałucką.

Mistrzostwa Europy pierwotnie miały się odbyć w marcu, ale z powodu pandemii koronawirusa kilkukrotnie były przekładana. W kolejnych dniach odbędzie się rywalizacja w prowadzeniu, boulderingu i jedynej olimpijskiej konkurencji - kombinacji. Aleksandra Mirosław prawo startu w Tokio zapewniła sobie już wcześniej.