Mocno zdenerwowany był szkoleniowiec Realu Madryt Zinedine Zidane po porażce jego piłkarzy w 175. ligowym El Clasico. Trudno się temu dziwić, bowiem FC Barcelona rozbiła "Królewskich" na ich własnym terenie 3:0! Zidane przyznał, że "ta porażka bardzo nas wszystkich boli", ale równocześnie oświadczył: "Na pewno się nie poddamy. Tego nie oczekujcie".

Mocno zdenerwowany był szkoleniowiec Realu Madryt Zinedine Zidane po porażce jego piłkarzy w 175. ligowym El Clasico. Trudno się temu dziwić, bowiem FC Barcelona rozbiła "Królewskich" na ich własnym terenie 3:0! Zidane przyznał, że "ta porażka bardzo nas wszystkich boli", ale równocześnie oświadczył: "Na pewno się nie poddamy. Tego nie oczekujcie".
Po lewej: szkoleniowiec Realu Madryt Zinedine Zidane w trakcie 175. ligowego El Clasico (fot. KIKO HUESCA), po prawej: golkiper Realu Keylor Navas odprowadza piłkę wzrokiem przy trzecim golu dla Barcelony (fot. JUAN CARLOS HIDALGO) /KIKO HUESCA, JUAN CARLOS HIDALGO /PAP/EPA

Sobotnie 0:3 to dla Realu trzecia z rzędu porażka na Santiago Bernabeu w prestiżowych i budzących wśród kibiców wielkie emocje potyczkach z Barceloną. Gole dla "Dumy Katalonii" zdobyli: w 54. minucie Urugwajczyk Luis Suarez, dziesięć minut później z karnego Argentyńczyk Lionel Messi i w doliczonym czasie gry Hiszpan Aleix Vidal.

W tej chwili, po 17 kolejkach La Liga, Barcelona ma nad Realem (który rozegrał jeden mecz mniej) aż 14 punktów przewagi.

Według wielu komentatorów, temat walki o mistrzostwo jest już dla stołecznej ekipy zamknięty.

Real oddał tytuł - tak jednoznaczny nagłówek opublikowała madrycka gazeta "Marca".

Zinedine Zidane twardo zapowiedział jednak, że jego zespół nie zamierza składać broni.

Na pewno się nie poddamy. Tego nie oczekujcie. Nigdy się tak nie zachowamy! Będziemy walczyć do ostatniego meczu. Teraz odpoczniemy, poświęcimy czas rodzinom - i jestem przekonany o tym, że wrócimy silniejsi - ogłosił szkoleniowiec.

Bronił też swoich piłkarzy.

Walczyli fantastycznie. A dystans, jaki w tabeli dzieli oba zespoły, nie oddaje tego. Nie jest z nami aż tak źle i może dlatego ta porażka jest taka bolesna. Futbol ma to do siebie, że raz jesteś na dnie, a raz na samej górze. Jak wygrywasz, jest pięknie, jak przegrywasz, jest... Taka jest jednak nasza praca - stwierdził znakomity niegdyś piłkarz.

Jego zdaniem, cały mecz ułożyłby się inaczej, gdyby Real w pierwszej połowie trafił do siatki: Spotkanie byłoby całkowicie inne.

Wiem, że będę atakowany, nic z tym jednak nie zrobię. To należy do mojej pracy. Nie zmienia to na pewno mojego nastawienia. Postawiłem w tym meczu na tych piłkarzy i nie żałuję decyzji - podsumował Zidane.

Wśród zawodników Realu niewielu miało ochotę na wypowiedź o konsekwencjach tej porażki. Zdecydował się Marcelo.

Liga nie jest jeszcze przegrana, choć osobiście nie wierzę w cuda. W pierwszej połowie zagraliśmy dobrze, ale potem musieliśmy radzić sobie w dziesiątkę. Przeciwko Barcelonie nie jest to łatwe. Daliśmy d..., ale myślicie, że zawsze musimy wygrywać? To najsilniejsza liga świata i nie zawsze zdobywa się trzy punkty - skomentował obrońca.

W ekipie z Katalonii z kolei nikt nie chce jeszcze mówić o mistrzostwie.

To na pewno był bardzo ważny krok, ale mamy przed sobą jeszcze mnóstwo ważnych meczów. W futbolu nigdy nie można być niczego pewnym - zaznaczył po sobotnim zwycięstwie Andres Iniesta.

W podobnym tonie wypowiadał się szkoleniowiec Barcelony Ernesto Valverde.

Mamy przed sobą długą drogę. Nie jesteśmy nawet w połowie sezonu - podkreślił.


(e)