Mamed Chalidow, jeden z najbardziej znanych polskich zawodników mieszanych sztuk walki wraca do klatki. 38-latek zapowiedział to na swoim Facebooku. "To wasze głosy niosły mnie ostatnie 15 lat. To dla was powrócę tam, gdzie moje miejsce - do klatki MMA" – czytamy na jego stronie.

Ostatnią walkę Chalidow stoczył 1 grudnia 2018 roku podczas gali KSW 46. Przegrał wtedy decyzją sędziów z Tomaszem Narkunem. Bezpośrednio po walce ogłosił zakończenie kariery tłumacząc się problemami zdrowotnymi.

Teraz jednak zawodnik z Olsztyna zapowiada swój powrót. "Sam wejdę do klatki .... i mogę wam obiecać jedno: mocniejszy niż kiedykolwiek, wybudzony przez odgłosy broni we własnym domu, groźniejszy niż kiedykolwiek. Oczerniony i osądzony wrócę pewniejszy niż kiedykolwiek. Bo właśnie ta sytuacja pokazała mi ostatecznie, że niechętne jednostki zalewa fala lojalnych fanów wpierających mnie przez lata a za kilkoma pojedynczymi gwizdami stoją setki tysięcy tych, którzy wołali i wołają na trybunach moje imię. To wasze głosy niosły mnie ostatnie 15 lat. To dla was powrócę tam gdzie moje miejsce - do klatki ... klatki MMA" - czytamy na jego Facebooku.

W swoim wpisie Chalidow nawiązuje do jego niedawnego zatrzymania. Jak informowaliśmy w RMF FM, zawodnik został zatrzymany przez Biuro Operacji Antyterrorystycznych. Chodzi o paserstwo luksusowych samochodów. Prokurator ustalił, że Chalidow miał uczestniczyć w handlu kradzionymi samochodami, które były nabywane w Czechach. Chodzi o takie pojazdy jak Porsche Panamera, Range Rover Evoque, BMW M6, czy BMW serii 7.

Po przesłuchaniu 38-latek usłyszał 11 zarzutów, które dotyczą paserstwa, zniszczenia mienia, znieważania funkcjonariuszy i naruszenia nietykalności. Chalidow nie przyznał się do winy i złożył obszerne wyjaśnienia. Nie został aresztowany.

Mamed Chalidow w MMA walczył od 2004 roku. W tym czasie stoczył 42 walki, z których 34 wygrał, sześć przegrał, a dwie zremisował - przypomina Onet.