Adam Małysz ujawnił kulisy współpracy z Hannu Lepistoe. Polski mistrz w szczerej rozmowie z dziennikarzami wyznał, że rozstanie z Finem był błędem. To jest sport dla egoistów. Powinienem wtedy tupnąć nogą i powiedzieć, że ja chcę z Hannu - zaznaczył.

Lepistoe zakończył pracę z polskimi skoczkami na początku 2008 r. Wtedy też Polski Związek Narciarski zdecydował, że trenerem reprezentacji powinien zostać Polak. Chcieli kogoś z Polski, dla młodych chłopaków. Wtedy chciałem pomóc drużynie, więc na to przystałem - wyznał Małysz. Zapewniano mnie jednak, że będzie z nami profesor Żołądź, więc się zgodziłem, chociaż nie byłem do tego przekonany - dodał.

”Orzeł” z Wisły nie skrytykował swojego obecnego trenera Łukasza Kruczka. Jednak podobnie jak Fin uważa, że jego były kolega z kadry zbyt wcześnie został trenerem pierwszej reprezentacji. Teraz wiem, co Hannu miał na myśli, mówiąc, że dla Łukasza jest jeszcze za wcześnie. Jeśli pójdzie wszystko OK, to będzie dobrze, ale jak będzie inaczej, to Łukasz może sobie nie poradzić, bo nie ma takiego doświadczenia - stwierdził Małysz.

Adam Małysz przed konkursami Pucharu Świata w skokach narciarskich w Zakopanem trenował pod pilnym okiem Fina w Lahti. Lepistoe błyskawicznie zdiagnozował jego problemy. W Lahti skakałem w bardzo trudnych warunkach, nie można było zobaczyć progu skoczni. A Hannu stał na zeskoku i mówił, co robię źle - opowiedział polski mistrz.