"Pokazaliśmy, że konsekwentnie potrafimy realizować naszą filozofię. Wiara i gra do końca dały nam awans i z tego jestem bardzo zadowolony" - zaznaczył Łukasz Żygadło. Polscy siatkarze pokonali reprezentację Czech w Karlowych Warach i awansowali do ćwierćfinału mistrzostw Europy.

Środkowi wykonali bardzo dobrą pracę. Ułatwiało mi to później rozgrywanie do reszty zawodników. Gratuluję wszystkim, którzy weszli. Najpierw Michałowi Ruciakowi, który zastąpił Michała Kubiaka, a później Kubiakowi, który wszedł za Ruciaka z niesamowitą energią - powiedział rozgrywający polskiej reprezentacji.

W drugim, przegranym przez Polaków secie, rewelacyjnie zaprezentował się Jan Stokr. W ataku miał aż 79-procentową skuteczność.

W siatkówce są momenty, w których jeden zawodnik jest nie do powstrzymania i jest to normalne. Czasami gra niesamowicie w zagrywce, czasami w ataku. W takich chwilach trzeba czekać, bo w końcu zacznie popełniać błędy - podkreślił Żygadło.

W drugim secie popełniliśmy kilka błędów, poza tym kilka piłek wpadło nam przebijanych po taśmie. Na własne życzenie przegraliśmy tę partię. Na pewno wpłynęło to na naszą głowę i stąd ten słaby początek kolejnego seta. Chcieliśmy jednak walczyć do końca - zaznaczył.

Dzisiaj polscy siatkarze zmierzą się ze Słowakami w walce o półfinał. Podopieczni Emanuele Zaniniego nie odnieśli jeszcze żadnej porażki. W fazie grupowej pokonali kolejno Bułgarów (3:2), Niemców i Polaków (po 3:1).

Oni grają bardzo dobrze i mają dobrych środkowych. Do tej pory pokazali się z rewelacyjnej strony. Jest to zespół nieobliczalny, bo w meczach z Bułgarią i Niemcami walczyli na pozytywnej energii, która jest niebezpieczna. Będziemy musieli popracować nad tym, by to im odebrać - wspomniał Żygadło.