"Kamil ma problem z ułożeniem głowy w locie, ale do zawodów można to poprawić" mówi przed pierwszym konkursem mistrzostw świata w skokach narciarskich Łukasz Kruczek. W rozmowie ze specjalnym wysłannikiem RMF FM do Falun trener polskich skoczków ocenia też postawę pozostałych podopiecznych oraz szanse Severina Freunda na zdobycie tytułu mistrza. Początek rywalizacji na normalnej skoczni o 16:30.

Kacper Merk: Co dzieje się z Kamilem?

Łukasz Kruczek: Kamil ma problem z ułożeniem głowy w locie. Wysuwa ją zbyt agresywnie do przodu, a na tak niewielkiej w sumie skoczni przekłada się to na problem w uzyskaniu odległości. Mówiąc najprościej - by skakać dalej, musi trochę podnieść głowę. Nie mam wątpliwości, że do zawodów można to poprawić, ale teraz wszystko jest w głowie Kamila.

Jak oceniasz postawę pozostałej trójki: Żyły, Ziobry i Murańki?

Skakali dobrze. Dla nas to była właściwie pierwsza konkursowa seria na mistrzostwach świata i trzeba powiedzieć, że zawodnicy spokojnie osiągnęli cel - są w zawodach. Nie mam do nich wielkich zastrzeżeń; oczywiście błędy były w każdym z tych skoków, ale tak jest niemal zawsze.

Faworytem sobotniego konkursu będzie Severin Freund? Imponował formą przed MŚ, a wczoraj w kwalifikacjach też oddał jeden z najdłuższych skoków.

Na pewno jest jednym z faworytów, ale oprócz oddania jednego z dłuższych skoków w konkursie, trzeba go będzie ładnie wylądować,  bo to będzie element rozstrzygający. Zawody będą jednak dość specyficzne, bo wszyscy najlepsi faktycznie będą skakać "w jedną dziurę". Tu nie będzie tak dużych różnic w odległościach, jak na dużej skoczni.