Polscy siatkarze wygrali w Kazaniu z Rosjanami 3:2 (19:25, 25:21, 26:24, 20:25, 16:14) w swoim ósmym meczu Ligi Światowej. To szóste zwycięstwo biało-czerwonych w tym sezonie. Dzień wcześniej pokonali mistrzów olimpijskich 3:1.

Rosjanie, którzy jeszcze nie wygrali ani jednego spotkania, stracili już szansę na awans do Final Six w Rio de Janeiro (15-19 lipca). W turnieju finałowym z grupy B zagrają dwie najlepsze ekipy. 

Biało-czerwoni pozostaną na drugim miejscu w tabeli grupy B. Amerykanie, bez względu na wynik niedzielnego meczu z Irańczykami, będą liderami.

Sobotni pojedynek Polaków z Rosjanami zaczął się podobnie jak dzień wcześniej. W pierwszym secie kontrolę sprawowali gospodarze. W piątek Polacy potrafili jeszcze nawiązać walkę, tym razem się nie udało. Bardzo słabe przyjęcie i seria błędów na zagrywce sprawiły, że mistrzowie świata ulegli 19:25. 

Antiga bardzo szybko zareagował i postanowił zmienić Pawła Zatorskiego. Po raz pierwszy w tym sezonie w reprezentacji zagrał na pozycji libero Piotr Gacek, który w narodowych barwach po raz ostatni wystąpił w... 2010 roku. Dobrą dyspozycją imponował znowu Mateusz Mika i to właśnie on próbował poderwać drużynę do walki. 
W drugim secie Polacy mozolnie wypracowali sobie trzypunktową przewagę (16:13). Udało się głównie dzięki zatrzymaniu Pawła Moroza i lepszej grze blokiem. Rozkręcał się także Bartosz Kurek w ataku, a to wszystko dało zwycięstwo 25:21. 

Trudny mieli początek biało-czerwoni w trzecim secie. Doprowadzili jednak po dobrych akcjach Michała Kubiaka i Kurka do remisu, a później wyszli na prowadzenie 22:20. Pozwolili jednak w końcówce dojść jeszcze rywalom na 23:23. Było nerwowo. Przy 24:24 Antiga postanowił wziąć czas. To podziałało. Polacy wygrali 26:24, a ostatni punkt zdobył Kubiak. 

Bardzo długo remis widniał na tablicy wyników w czwartej partii. Mistrzowie olimpijscy odskoczyli przy stanie 15:15. Wówczas Rosjanie zdobyli trzy punkty z rzędu i znowu biało-czerwoni rozpoczęli pogoń. Na boisku był już znowu Zatorski, który próbował poprawić przyjęcie w drużynie.

Pod siatką było coraz bardziej nerwowo i zawodnicy obu drużyn wymieniali się uwagami. Sędzia także nie wytrzymał i ukarał oba zespoły czerwoną kartką. Wynik zmienił się z 19:22 na 20:23. Wybrańcy Antigi nie zdobyli już punktu, a gospodarze po zagrywce Moroza nie mieli z tym problemów i zwyciężyli 25:20. 

O końcowym sukcesie musiał zadecydować tie-break. Walka punkt o punkt trwała do ostatniej chwili. Polacy obronili nawet jedną piłkę meczową, a kolejną wypracowali sobie już sami i ją od razu wykorzystali. Wygrali 16:14 i 3:2 w całym spotkaniu. 

To było szóste z rzędu zwycięstwo Polaków z Rosjanami. Pod wodzą Antigi biało-czerwoni z mistrzami olimpijskimi jeszcze nie przegrali. 

Teraz czeka Polaków podróż do Teheranu, gdzie zmierzą się z Iranem. Azjatycka ekipa potrafi być bardzo groźna, zwłaszcza przed własną publicznością. Przekonali się o tym Amerykanie, którzy w piątek ponieśli tam swoją pierwszą porażkę w tegorocznej Lidze Światowej. Drugi mecz tych drużyn odbędzie się w niedzielę. 
Biało-czerwoni fazę interkontynentalną LŚ zakończą w Krakowie dwoma spotkaniami z USA. Do Final Six awansują dwie najlepsze ekipy.

Polska: Piotr Nowakowski, Bartosz Kurek, Grzegorz Łomacz, Michał Kubiak, Mateusz Mika, Mateusz Bieniek i Paweł Zatorski (libero) oraz Piotr Gacek (libero), Fabian Drzyzga, Marcin Możdżonek. 

Rosja: Siergiej Antipkin, Artjom Wołwicz, Jewgienij Siwożelez, Siergiej Sawin, Andriej Aszczew, Paweł Moroz i Aleksiej Wierbow (libero) oraz Aleksiej Spiridonow, Dmitrij Ilinych, Maksim Michajłow, Igo Kołodinski, Artem Smoliar. 

(mal)