"To była katastrofa" - skomentował przegrany przez Portoryko 0:3 w San Juan mecz z Polską w siatkarskiej Lidze Światowej kapitan gospodarzy Hector Soto. Zadowolenia nie krył natomiast trener biało-czerwonych Włoch Andrea Anastasi.

To była katastrofa z naszej strony. Nie to ćwiczyliśmy na treningach i nie to mieliśmy w głowach. Nie znajduję słów, które określiłyby naszą postawę - ubolewał Soto, najskuteczniejszy zawodnik Portoryko.

Biało-czerwoni bardzo szybko uporali się z karaibską drużyną. W każdym z trzech setów dominowali we wszystkich elementach, a ostatnią partię wygrali do 14. Nie potrafiliśmy dostosować się do gry Polaków w pierwszych dwóch setach. Nasi rywale pokazali grę na bardzo wysokim poziomie i niestety im nie dorównaliśmy. W ostatniej partii straciliśmy już nadzieję i chęć do walki. Popełniliśmy zbyt wiele błędów, zwłaszcza w zagrywce - ocenił trener Portoryko Carlos Cardona.

Zadowolenia nie krył z kolei Anastasi. Włoski szkoleniowiec mistrzów Europy chwalił przede wszystkim Zbigniewa Bartmana i Łukasza Żygadłę.

Jesteśmy młodym zespołem, dla którego każda wygrana jest bardzo ważna. Tylko w ten sposób można zbudować pewność siebie, której jeszcze brakuje. To również dowód, że ciężka praca popłaca. Znakomicie na nowej dla siebie pozycji atakującego radzi sobie Bartman. Również Żygadło coraz lepiej rozumie się z drużyną - stwierdził.

Polacy jako gospodarze turnieju finałowego (6-10 lipca w Ergo Arenie) mają zapewniony w nim udział, ale jak sami podkreślali, awans chcą wywalczyć na parkiecie. W tej chwili koncentrujemy się na budowie ekipy na turniej finałowy. Chłopcy muszą się zgrywać, ale chcemy również triumfować tyle razy, ile się da - dodał Anastasi.

Michał Bąkiewicz, kapitan polskiej reprezentacji, twierdzi, że kolejne spotkanie z Portoryko, które odbędzie się w nocy o 2.30 czasu polskiego, będzie znacznie trudniejsze od rozegranego. W tej chwili cieszymy się ze zwycięstwa, ale w kolejnym pojedynku nie będzie tak łatwo wygrać. Czeka nas twardy mecz, a rywale zagrają na pewno znacznie lepiej - uważa.

Wcześniej podopieczni włoskiego szkoleniowca Anastasiego wygrali i przegrali z mistrzami olimpijskimi Amerykanami w Łodzi 3:0 i 0:3 oraz dwukrotnie ulegli w Rio de Janeiro mistrzom świata Brazylijczykom 0:3 i 1:3. W grupie A zajmują trzecie miejsce. Portoryko nie zdołało wygrać jeszcze żadnego meczu. Wcześniej dwukrotnie zmierzyli się z USA i Brazylią.