Byliśmy zdecydowanym faworytem, a takie spotkania nie są łatwe" - powiedział po meczu z Łotwą selekcjoner piłkarskiej reprezentacji Polski Jerzy Brzęczek. W Rydze biało-czerwoni pokonali gospodarzy 3:0 i prowadzą w grupie G eliminacji mistrzostw Europy.

Jeżeli nie wejdzie się dobrze w mecz, to potem są problemy. My dziś w ten mecz dobrze weszliśmy - ocenił Brzęczek.

Selekcjoner nie był jednak do końca zadowolony z postawy drużyny.

Na początku zagraliśmy agresywnie, tak jak zamierzaliśmy. Gdzieś od 30. minuty straciliśmy nasze ustawienie taktyczne, zbyt szybko nasi skrzydłowi wchodzili do środka i brakowało nam rozegrania po całej szerokości boiska. Było parę ciekawych rzeczy, były też błędy, ale dla nas liczą się trzy punkty. Teraz szybki odpoczynek, regeneracja i w niedzielę następny mecz - wspomniał.

Brzęczek śledził wyniki trwających równolegle meczów rywali grupowych. W Wiedniu Austria wygrała z Izraelem 3:1, a w Skopje Macedonia Północna pokonała Słowenię 2:1. W tej sytuacji Polacy mogą już w niedzielę w Warszawie zapewnić sobie awans do ME, jeśli zdobędą komplet punktów w spotkaniu z Macedończykami.

Zdajemy sobie sprawę, że po zwycięstwie nad Słowenią Macedończycy są wciąż w grze. Przyjadą do nas po to, żeby walczyć o awans. Trzy punkty dają im jeszcze na to szanse. A to dla nas dobrze. Znowu będzie pełna mobilizacja, napięcie i przygotowanie do tego spotkania - podsumował Brzęczek.