Oba kluby najlepiej punktują na wyjazdach. Oba zespoły lubią grać przy wsparciu swoich kibiców. Każdej drużynie jednak czegoś w tym meczu może zabraknąć. Jagiellonia Białystok będzie gospodarzem hitowego starcia 13. kolejki Lotto Ekstraklasy. Na stadionie w Białymstoku zagości dziś Legia Warszawa, która być może zagra bez wsparcia swoich fanów. Wszystko rozstrzygnie się przed bramami stadionu.

Jagiellonia wygrała u siebie z Pogonią 2:1 i wróciła na pozycję lidera, pokazując zwyżkę formy po porażce ze Śląskiem Wrocław i remisie z Koroną Kielce. Do tego do składu wicemistrzów na mecz z mistrzami Polski wraca lider zespołu Taras Romanczuk i nie ma żadnych piłkarzy, którzy musieliby pauzować za nadmiar kartek.

Trener Jagi Ireneusz Mamrot przypomniał, że dotąd pod jego wodzą Jagiellonia trzy razy grała z Legią (bilans to dwa zwycięstwa białostoczan i remis), ale to dzisiejsze spotkanie uważa za najtrudniejsze. Jego zdaniem, legioniści w ostatnich tygodniach wyglądają zupełnie inaczej pod względem fizycznym i taktycznym, niż na początku sezonu i widać w tym rękę portugalskiego trenera Sa Pinto.

Od każdego z moich piłkarzy oczekuję postępu z meczu na mecz. Zależy nam na wygrywaniu każdego spotkania, ale musimy robić to jako drużyna. Walczymy, biegamy i robimy to, co do nas należy. Nie tylko Dominik Nagy poczynił postęp, widzę to po wielu moich zawodników. Jestem w klubie od ponad dwóch miesięcy i wciąż mamy wiele rzeczy do poprawy. Pracujemy wiele nad taktyką i przygotowaniem motorycznym. Jesteśmy drużyną, wciąż chcę to podkreślać. Najważniejszy jest dla nas wspólny trening, aby osiągnąć sukces. Tacy zawodnicy jak Remy, Niezgoda, Hamalainen czy Radović pracują ciężko, aby powrócić jak najszybciej i są blisko, aby to uczynić. Jeśli chodzi o Cierzniaka oraz Philippsa, musimy jeszcze trochę poczekać - mówił przed meczem Sa Pinto.

Niepewny skład Jagiellonii

Mimo powrotu do składu Romanczuka, do końca nie wiadomo w jakim zestawieniu białostoczanie rozpoczną piątkowy mecz. Poważna kontuzja ścięgna Achillesa wyeliminowała z gry na półtora miesiąca Jakuba Wójcickiego, który zaczął mecz z Pogonią na prawej obronie, a po zejściu z boiska został zastąpiony na tej pozycji przez Przemysława Frankowskiego, który był jednym z bohaterów tego meczu.

W przypadku kilku zawodników trwa walka z czasem. Niektórzy doznali urazów w trakcie spotkania z Pogonią, inni walczą z przeziębieniami. W tej chwili sam nie wiem, z kogo będę mógł skorzystać, a z kogo nie - przyznał Mamrot.

Żelazny skład Legii

Trener Legii Warszawa Ricardo Sa Pinto powoli stabilizuje skład mistrzów Polski. Odstawił zawodników, którzy zawodzili (m.in. są to Kasper Hamalainen, Inaki Astiz czy Krzysztof Mączyński). Do składu wskoczył Radosław Cierzniak, którego zastępuje teraz Arkadiusz Malarz, co spowodowane jest kontuzja tego pierwszego. Na częste występy mogą liczyć tacy zawodnicy jak Cafu, Artur Jędrzejczyk, Mateusz Wieteska, Carlitos, Sebastian Szymański i Dominik Nagy. To oni rozegrali najwięcej minut pod wodzą obecnego trenera Wojskowych. Składy obu zespołów poznamy godzinę przed pierwszym gwizdkiem.

Pusty sektor gości?

Wciąż nie wiadomo czy na stadionie w Białymstoku pojawią się kibice gości. Mecz traktowany jest jako spotkanie podwyższonego ryzyka, dlatego władze Jagiellonii zdecydowały, że Legioniści, chcący zająć miejsca na trybunach, nie mogą wnosić na stadion klubowych barw (PISALIŚMY O TYM TUTAJ).  Fani Legii organizują jednak wyjazd do stolicy Podlasia i będą próbowali pojawić się na trybunach. Pytanie jednak kto odpuści? Barwy klubowe to dla kibiców świętość, więc na pewno będą chcieli wnieść je na stadion. Ochrona może na to jednak nie pozwolić. W tej sytuacji mamy pat, który - miejmy nadzieję - zostanie wieczorem rozwiązany pokojowo. 

(ag)