Lionel Messi może jednak pozostać w Barcelonie. Zdaniem dziennika „Marca” Argentyńczyk świetnie pamięta atmosferę wokół odejścia z klubu Neymara i nie chciałby żegnać się z Katalonią w podobnych okolicznościach.

Przywiązanie do klubu może sprawić, że Messi jednak pozostanie w Barcelonie na sezon 2020/2021. Według dziennika "Marca" podczas czwartkowego spotkania z prezesem Josepem Bartomeu, Jorge Messi, ojciec i agent piłkarza, przekonał się, iż Barcelona nie zgodzi się na rozwiązanie kontraktu z Argentyńczykiem. Taki zapis w umowie kapitana zespołu obowiązywał do czerwca i choć zdaniem Messiego został automatycznie wydłużony z powodu przesunięcia zakończenia sezonu, to klub się z tym nie zgadza. Jedyną opcją dla Messiego byłoby więc teraz skierowanie sprawy do sądu.

"Marca" podaje jednak, że Messi nie zamierza wojować z klubem, z którym jest utożsamiany, więc prawdopodobnie pozostanie w klubie do końca sezonu i wówczas rozwiąże umowę. Hiszpański dziennik podaje, że Argentyńczykowi zależy na rozstaniu w dobrej atmosferze, zwłaszcza po odejściu Neymara, który przechodził do PSG w atmosferze wzajemnych oskarżeń i kłótni z Barceloną.

Sentyment Messiego jest więc jedną z przyczyn, dla których prawdopodobnie pozostanie w Barcelonie, ale jest jeszcze jedna, bardziej prozaiczna. Potencjalny nowy klub Argentyńczyka ryzykowałby olbrzymie kłopoty, gdyby sprowadził teraz 33-latka. Barcelona z pewnością skierowałaby sprawę do sądu, gdzie mogła udowodnić, że Messi nie mógł zmienić zespołu. Wówczas nowy klub, na przykład Manchester City lub PSG, ryzykowałby olbrzymie sankcje.

Lionel Messi ma jeszcze dwuletni kontrakt z Barceloną, ale do czerwca przyszłego roku będzie obowiązywała klauzula pozwalająca mu odejść za darmo po zakończeniu najbliższego sezonu - przypomina Onet.