W Limanowej trwają gorączkowe przygotowania do historycznego wydarzenia jakim będzie środowe spotkanie 1/8 finału piłkarskiego Pucharu Polski. Miejscowa, trzecioligowa Limanovia zmierzy się z mistrzem kraju Wisłą Kraków.

W poniedziałek rozpoczęła się budowa trybun tymczasowych. Zostaną zainstalowane za jedną z bramek. Zmieści się na nich ponad tysiąc widzów. Według obietnic przedstawicieli firmy, która tym się zajmuje, prace mają się zakończyć we wtorek - poinformował rzecznik prasowy Limanovii Antoni Mizgała. Dzięki dodatkowym trybunom na spotkanie będzie mogło wejść 2700 widzów (plus ViP-y). Organizatorzy spodziewają się kompletu widzów, ale dzisiaj w kasach klubowych pozostała jeszcze końcówka wejściówek. Na spotkanie nie będą wpuszczani kibice Wisły.

Mizgała nie chciał mówić dokładnie o premiach jakie czekają zawodników Limanovii w przypadku wyeliminowania z rozgrywek Pucharu Polski "Białej Gwiazdy".

Po pokonaniu Lechii mówiłem, że w następnej rundzie dobrze byłoby trafić na kogoś z wysokiej półki polskiego piłkarstwa i to nam się udało. Z losowania 1/8 finału Pucharu Polski byliśmy zadowoleni. Teraz musimy uważać, aby nie przegrać tego spotkania w szatni. Z kolei jestem przekonany, że Wisła nas nie zlekceważy - powiedział trener zespołu z Limanowej Marian Tajduś.

Pomocnik Limanovii Artur Skiba zapewnia, że drużynie nie zwiąże nóg perspektywa gry z mistrzem Polski. W zespole mamy zarówno młodych piłkarzy, jak i doświadczonych, którzy nie jeden mecz przeciwko Wiśle grali. Poza tym większość z naszych zawodników grała już przecież z Lechią Gdańsk. Znamy oczywiście nasze miejsce w szeregu, wiemy gdzie jest Wisła, gdzie my, ale nie przestraszymy się jej. Przecież nie mamy nic do stracenia - zapewnił Skiba.