Piłkarz Bayernu Monachium Serge Gnabry, który zdobył dwie bramki w wygranym przez Bayern 3:0 pojedynku z londyńską Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów, podziękował Robertowi Lewandowskiemu. "Wypracował mi gole, które sam mógł strzelić" - powiedział o Polaku.

Piłkarz Bayernu Monachium Serge Gnabry, który zdobył dwie bramki w wygranym przez Bayern 3:0 pojedynku z londyńską Chelsea w 1/8 finału Ligi Mistrzów, podziękował Robertowi Lewandowskiemu. "Wypracował mi gole, które sam mógł strzelić" - powiedział o Polaku.
Po lewej: Robert Lewandowski cieszy się z Davidem Alabą i Alphonso Daviesem ze swojego gola w meczu Bayernu Monachium z Chelsea Londyn w Lidze Mistrzów. Po prawej: radość Serge'a Gnabry'ego z jego drugiej bramki, w tle: asystujący mu Lewandowski /ANDY RAIN /PAP/EPA

Gnabry trafił do siatki rywali w 51. i 54. minucie - w obu przypadkach po asystach Lewandowskiego. Polak zresztą również wpisał się na listę strzelców: w 76. minucie ustalił wynik na 3:0, trafiając z bliska do pustej bramki po świetnym podaniu Kanadyjczyka Alphonso Daviesa.

Po końcowym gwizdku Gnabry został wybranym piłkarzem meczu, ale nie zapomniał o podziękowaniu polskiemu napastnikowi.

"Robert wypracował mi gole, które sam mógł strzelić. Mogę oddać mu tytuł" - podkreślił 24-letni piłkarz.

"Wywieraliśmy dzisiaj dużą presję na rywalach i wykorzystaliśmy momenty przejścia do ataku. Jesteśmy po prostu szczęśliwi" - podsumował.

Robert Lewandowski ma już w obecnym sezonie Champions League 11 goli na koncie, dzięki czemu prowadzi w klasyfikacji strzelców, wyprzedzając o jedno trafienie 19-letniego Norwega Erlinga Haalanda.

Jak zauważa Onet, polski napastnik wciąż ma szansę na co najmniej wyrównanie rekordu bramek w jednej edycji Ligi Mistrzów: w sezonie 2013/14 Cristiano Ronaldo zdobył ich siedemnaście.

"’Lewy’ może pobić ten wynik, jednak musi zdobyć jeszcze siedem goli. Jeśli Bayern dojdzie do finału, to polski napastnik będzie miał sześć meczów, aby tego dokonać" - zaznacza portal.