Liga Mistrzów rozpoczęła się od zdecydowanych zwycięstw faworytów. Wysokie zwycięstwa odniosły Real Madryt, Paris Saint Germain, czy Bayern Monachium. Aż sześć bramek obejrzeli kibice na Old Trafford. Manchester United pokonał 4:2 Bayer Leverkusen. 90 minut na boisku spędził Sebastian Boenisch.

W Grupie A w typowo angielskiej pogodzie, przy padającym deszczu rywalizowały w Grupie A Manchester United i Bayer Leverkusen. Nic dziwnego, że pierwszego gola w tym spotkaniu zdobył ktoś, kto takie warunki zna od zawsze. W 23. minucie do siatki trafił Wayne Rooney wykorzystując dośrodkowanie Patrice'a Evry. Ten wynik utrzymał się do przerwy, a kilka minut po wznowieniu gry kapitalnym strzałem wyrównał Simon Rolfes. Radość gości nie trwała długo, bo już po chwili trafił Robin van Persie, później gole zdobyli też Rooney i Antonio Valencia. Bayer odpowiedział tylko golem Omera Topraka w końcówce spotkania. W drugim meczu tej grupy nieudanie rozgrywki zainugurował Real Sociedad San Sebastian, który przegrał u siebie z Szachtarem Donieck 0:2 po golach Alexa Teixeiry.

Emocji nie brakowało też w Grupie B. Dość szybko za strzelanie bramek zabrali się piłkarze Benfiki Lizbona. Już w 4. minucie trafił Filip Djuricic, po półgodzinie gry podwyższył Luisao i więcej bramek nie padło. Aż sześć trafień obejrzeli za to kibice Olympiakosu Pireus, ale tylko jedną z nich zdobyli ich pupile. Goście z Paryża aż cztery. Dla Paris Saint Germain trafili Edinson Cavani, dwa razy Thiago Motta i raz Marquinhos, a dodatkowo Zlatan Ibrahimović nie wykorzystał karnego. Dla gospodarzy na otarcie łez trafił Vladimir Weiss.

O ogromnym pechu może mówić z kolei Iker Casillas. Hiszpan w końcu podniósł się z ławki rezerwowych Realu Madryt i pojawił się w pierwszym składzie w pojedynku z Galatasaray Stambuł, ale już po kwadransie zszedł z boiska. Podczas jednej z interwencji uderzył go Sergio Ramos - na tyle nieszczęśliwie, że bramkarz musiał zejść z boiska. Zastąpił go Diego Lopez. Wynik spotkania w 34. minucie otworzył jeden z letnich nabytków Realu Isco, świetną asystą popisał się Angel Di Maria. Przewaga "Królewskich" już wcześniej była przez długie momenty wręcz bezdyskusyjna, ale dopiero w drugiej połowie Real pokazał wielką formę zdobywając jeszcze pięć bramek. Dwa razy Fernando Muslerę pokonał Karim Benzema, a aż trzykrotnie Cristiano Ronaldo. Dla gospodarzy trafił tylko Umut Bulut. Małą niespodzianką zakończył się mecz FC Kopenhagi z Juventusem Turyn. Było 1:1. Na gola Nicolaia Jorgensena odpowiedział Fabio Quagliarella.

Jednak pierwsza bramka w tegorocznych rozgrywkach padła w Grupie D. Strzelcem gola był David Alaba (trafił z rzutu wolnego), który dał prowadzenie obrońcom tytułu, Bayernowi Monachium w pojedynku z CSKA Moskwa. Jeszcze przed przerwą po podaniu Francka Ribery'ego podwyższył Mario Mandżukić. W drugiej części gry trzeciego gola dorzucił Arjen Robben. Takim samym wynikiem zakończył się mecz Viktorii Pilzno z Manchesterem City, ale angielski klub wszystkie bramki zdobyli w drugiej części gry. Gole strzelali kolejno Edin Dżeko, Yaya Toure i Sergio Aguerro na przestrzeni zaledwie 10 minut.

Wyniki wtorkowych meczów piłkarskiej Ligi Mistrzów:
Grupa A:

Manchester United - Bayer Leverkusen  4:2 (1:0)
Real Sociedad San Sebastian - Szachtar Donieck  0:2 (0:0)

Grupa B:

Galatasaray Stambuł - Real Madryt  1:6 (0:1)
FC Kopenhaga - Juventus Turyn  1:1 (1:0)

Grupa C:

Benfica Lizbona - RSC Anderlecht Bruksela  2:0 (2:0)
Olympiakos Pireus - Paris St. Germain  1:4 (1:1)

Grupa D:

Bayern Monachium - CSKA Moskwa  3:0 (2:0)
Viktoria Pilzno - Manchester City  0:3 (0:0)