Piłkarze Lecha Poznań udali się do Sarajewa na pierwszy mecz 2. rundy kwalifikacyjnej Ligi Mistrzów. „Przy zachowaniu odpowiedniej dyscypliny taktycznej stać nas na dobry wynik” - mówił przed wylotem trener Maciej Skorża. Mecz FK Sarajewo z Lechem rozegrane zostanie we wtorek o godz. 21.00. Rewanż zaplanowano na 22 lipca (godz. 20.30).

Lech rozpoczyna walkę o awans do fazy grupowej LM, w której polski zespół po ostatni zagrał w sezonie w 1996/97. Wówczas Widzewowi Łódź udało się otworzyć "bramy do raju". Poznaniaków czeka jednak zdecydowanie dłuższa droga niż Widzew, czy wcześniej Legię Warszawa, którym wystarczyło pokonanie jednego rywala. "Kolejorz" musi wyeliminować aż trzy zespoły, a na początek zmierzy się z mistrzem Bośni i Hercegowiny - FK Sarajewo.

Właścicielem bośniackiego klubu jest ekscentryczny miliarder Malezyjczyk Vincent Tan. To dzięki jego pieniądzom, FK Sarajewo zdobyło mistrzostwo, a przed rokiem krajowy puchar. W ubiegłym sezonie drużyna dotarła do czwartej rundy kwalifikacyjnej Ligi Europejskiej.

Trener Maciej Skorża bardzo ostrożnie podchodzi do wtorkowego pojedynku. Liczy, że wygrana w Superpucharze Polski nad Legią Warszawa (3:1) doda pewności jego piłkarzom.

Jesteśmy w podobnej sytuacji jak nasi rywale, którzy też są w okresie przygotowawczym, a rozgrywki zaczynają tydzień po nas. Zawsze ten początek jest jakąś niewiadomą. Myślę, że ten mecz o superpuchar spowoduje, że będziemy bardziej pewni siebie i lepiej zorganizowani od naszego rywala. Przy zachowaniu odpowiedniej dyscypliny taktycznej stać nas na dobry wynik - mówił szkoleniowiec na poznańskim lotnisku.

Do Sarajewa Skorża zabrał 21-osobową kadrę. W składzie znaleźli się Krzysztof Kotorowski, Maciej Wilusz i David Holman oraz zawodnicy, którzy byli w zespole na mecz z Legią.

Spotkanie w stolicy Bośni i Hercegowiny będzie szczególne dla bośniackiego bramkarza Jasmina Buricia. Wszystko wskazuje na to, że to na niego Skorża postawi we wtorkowym meczu. Buric zagra w swojej ojczyźnie po raz pierwszy od 2009 roku, kiedy to przyszedł do Lecha. Wracam do domu na dwa dni i bardzo się z tego powodu cieszę. Będzie okazja do zobaczenia się z rodziną i przyjaciółmi, którzy też będą obecni na tym meczu. Większość z nich po raz pierwszy mnie zobaczy na żywo od czasu jak gram w Lechu - mówił bramkarz "Kolejorza".

(mn)