Wojciech Szczęsny bronił dobrze, ale puścił dwie bramki, a Arsenal Londyn przegrał w Dortmundzie z Borussią 0:2 w pierwszej kolejce piłkarskiej Ligi Mistrzów. Obrońca trofeum Real Madryt efektownie pokonał u siebie FC Basel 5:1.

W Dortmundzie Szczęsny był jedynym Polakiem na boisku. W składzie gospodarzy zabrakło kontuzjowanych Jakuba Błaszczykowskiego i Łukasza Piszczka. Ten pierwszy będzie pauzować do połowy października, natomiast Piszczek jeszcze w sobotę grał całe 90 minut w meczu ligowym z Freiburgiem. We wtorek nie znalazł się jednak nawet na ławce rezerwowych z powodu urazu mięśnia.

Piłkarze Borussii od pierwszych minut rzucili się do ataku, a ponieważ słabo spisywała się linia defensywna "Kanonierów", to Szczęsny miał dużo pracy. Wielokrotnie popisywał się udanymi interwencjami, ale w ostatnich sekundach pierwszej połowy nie obronił strzału Ciro Immobile, który chwilę wcześniej po własnym kiksie szczęśliwie minął rywali. W 48. minucie na 2:0 podwyższył Pierre-Emerick Aubameyang. Wynik nie uległ już zmianie, mimo że podopieczni Juergena Kloppa mieli jeszcze wiele okazji.

Real Madryt bardzo słabo rozpoczął sezon w Hiszpanii, za to fazę grupową Ligi Mistrzów rozpoczął od efektownego zwycięstwa nad mistrzem Szwajcarii 5:1. Już po 37 minutach "Królewscy" prowadzili 4:0, a jedną z bramek strzelił Cristiano Ronaldo. Było to 68. trafienie Portugalczyka w tych rozgrywkach. Do rekordu wszech czasów innego piłkarza Realu - Raula Gonzaleza brakuje mu już tylko trzech trafień.

Niespodziewanej porażki w Pireusie doznał finalista poprzedniej edycji LM - Atletico Madryt. Podopieczni Diego Simeone, którzy w sobotę w derbach stolicy Hiszpanii byli lepsi od Realu, ulegli Olympiakosowi 2:3. Debiutujący w bramce Atletico Słoweniec Jan Oblak nie stanął na wysokości zadania, przepuszczając strzały Arthura Masuaku, Ibrahima Afellaya i Kostasa Mitroglou. Po przeciwnej stronie boiska świetnie bronił natomiast Roberto, który w ubiegłym roku został wypożyczony do Olympiakosu z... Atletico.

Podobnie jak Szczęsny, drugi z polskich piłkarzy, który wystąpił we wtorek w meczu Champions League - Sebastian Boenisch nie mógł być zadowolony. Jego Bayer Leverkusen przegrał na wyjeździe z AS Monaco 0:1 po golu Joao Moutinho.

Powracający po czteroletniej przerwie do europejskiej elity Liverpool z najwyższym trudem i szczęśliwie wygrał na Anfield Road z bułgarskim Łudogorcem Razgrad 2:1. Wszystkie bramki padły w ostatnich minutach, a dwie w doliczonym czasie gry. "The Reds" przeważali, ale dopiero w 82. minucie Mario Balotelli trafił do siatki. Gdy w 91. minucie wyrównał Dani Abalo, zanosiło się na sensację. Kilkadziesiąt sekund później bohaterem został jednak niezawodny Steven Gerrard, pewnie wykorzystując rzut karny.

W innych meczach Benfica Lizbona przegrała z Zenitem Sankt Petersburg 0:2, Galatasaray Stambuł zremisował z Anderlechtem Bruksela 1:1, a Juventus Turyn w takim samym stosunku pokonał szwedzki zespół Malmoe FF.